Pasek artykułowy - wybory

Litewski polityk podejrzany o szpiegostwo na rzecz Rosji. Miał dostęp do najważniejszych ludzi na Litwie

Grzegorz Kuczyński
Opracowanie:
Wideo
od 7 lat
Członek konserwatywnego Związku Ojczyzny-Litewskich Chrześcijańskich Demokratów (TS-LKD) jest podejrzany o szpiegostwo na rzecz Rosji – poinformował w poniedziałek główny prokurator kraju Arturas Urbelis. Podczas konferencji prasowej Urbelis oświadczył, że chodzi o osobę w starszym wieku, która ma podwójne obywatelstwo - Litwy i Rosji, jest członkiem nie tylko partii konserwatywnej, ale też Związku Litewskich Wygnańców i Więźniów Politycznych.

Według prokuratury mężczyzna pracował dla rosyjskiego wywiadu wojskowego i miał dostęp do członków rządu i przywódców litewskich partii. Vytautas Landsbergis, honorowy przewodniczący TS-LKD i przywódca Litwy w latach 1990-1992, ocenił zaistniałą sytuację jako „sukces rosyjskiego wywiadu”. - To sukces rosyjskiego wywiadu, partia natomiast nie ma aż takich struktur kontrwywiadowczych, aby skutecznie się bronić - powiedział Landsbergis agencji BNS. - Nie da się zapobiec takim przypadkom, ale potrzebna jest wzmożona czujność – dodał.

Szpieg przyjechał z Rosji

Według Remigijusa Bridikisa, zastępcy dyrektora Departamentu Bezpieczeństwa Państwowego (VSD), podejrzany gromadził informacje jawne, ale istotne dla Rosji, takie jak działalność partii politycznych, kwestie dotyczące obrony kraju, polityki wewnętrznej i zagranicznej, przygotowań do ćwiczeń wojskowych.

Bridikis podkreśla, że ta sprawa szpiegostwa jest wyjątkowa, gdyż „osoba pracowała dla rosyjskiego wywiadu wojskowego w ramach nielegalnego programu”. - Jest on wyjątkowy, dość kosztowny, złożony, wymaga wielu zasobów, pracy i przygotowań. Zazwyczaj w takich przypadkach zbierane są wrażliwe informacje o szczególnym znaczeniu dla Rosji – podkreślił wicedyrektor VSD.

Według Departamentu Bezpieczeństwa Państwowego podejrzany o szpiegostwo swoją działalność mógł rozpocząć w 2018 roku, kiedy przybył z Rosji na Litwę. Działał pod swoim prawdziwym nazwiskiem. Postępowanie przygotowawcze, które rozpoczęto w styczniu zostało już zamknięte, a sprawa wkrótce trafi do sądu. Podczas śledztwa znaleziono i skonfiskowano sprzęt szpiegowski.

źr. PAP

 

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
To Ja
9 grudnia, 18:29, To Ja:

to tak jak w Polsce.

To za rządów pisowskich do Polski płynęły, dosłownie, miliony ton rosyjskiego węgla, podczas gdy Polska ma własne. Przypomnę, że PiS doszedł do władzy na taśmach Sowy organizowanych przez biznesmena handlującego właśnie rosyjskim węglem. Był u nich zadłużony, potem już nie był. Bardzo ciekawe.

9 grudnia, 20:53, Pol:

Reset był ciekawszy. "Zgoda" donald tusk- przypomnę.

Tusk nie sprowadzał do Polski róskiego węgla, za który Putin krwawą kasą zaatakował Ukrainę, to wina PiSu.

B
Bynt
Szpieg, bo gromadzi informacje jawne?

HoHoHo.

To takich szpiegów to my w Polsce mamy na pęczki.
P
Pol
9 grudnia, 18:29, To Ja:

to tak jak w Polsce.

To za rządów pisowskich do Polski płynęły, dosłownie, miliony ton rosyjskiego węgla, podczas gdy Polska ma własne. Przypomnę, że PiS doszedł do władzy na taśmach Sowy organizowanych przez biznesmena handlującego właśnie rosyjskim węglem. Był u nich zadłużony, potem już nie był. Bardzo ciekawe.

Reset był ciekawszy. "Zgoda" donald tusk- przypomnę.

T
To Ja
to tak jak w Polsce.

To za rządów pisowskich do Polski płynęły, dosłownie, miliony ton rosyjskiego węgla, podczas gdy Polska ma własne. Przypomnę, że PiS doszedł do władzy na taśmach Sowy organizowanych przez biznesmena handlującego właśnie rosyjskim węglem. Był u nich zadłużony, potem już nie był. Bardzo ciekawe.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl