W jakim stanie są schrony w Warszawie?
- Pamiętam, jak tydzień przed wojną udałem się do Kijowa. Już wtedy można było spodziewać się, że coś wydarzy się w Ukrainie. Po powrocie, jeszcze w lutym, poleciłem dyrektorowi Domaradzkiemu przeprowadzenie dokładnej inwentaryzacji miejsc w Warszawie, do których można się udać w sytuacji zagrożenia. 4 maja zakończyliśmy etap inwentaryzacji. Wtedy wysłaliśmy pismo do ministerstwa. Alarmujemy, że zlikwidowano obronę cywilną, a przepisy są niejasne - powiedział Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
Prezydent odwoływał się do słów wiceszefa MSWiA, który wskazał na Warszawę. - Dokonaliśmy przeglądu kilku schronów w Warszawie i ich stan był taki - schrony są w rękach samorządów - że uznaliśmy, że trzeba sprawdzić, jak to wygląda w całej Polsce - powiedział minister Maciej Wąsik w radiowej "Trójce". Dodał, że nikt nie interesował się tym miejscami od czasów zimnej wojny. Trzaskowski odpowiadał, że miasto przeprowadziło inwentaryzację, a jej efekt przesłało do ministerstwa. Nie odpowiedział jednak w jakim stanie są wspomniane obiekty. Miasto nie chce jednak podawać szczegółów. "Nie mamy podstawy prawnej, żeby dzielić się taką informacją z mieszkańcami."
- Schrony, które mamy na terenie m.st. Warszawy mogą pełnić co najwyżej funkcję turystyczno-muzealną. Mówię o schronach cywilnych, a nie o tych pod obiektami rządowymi – mówił nam wiosną Michał Kępiński z Fundacji Edukacji Historycznej. To miłośnik militariów, który do 2019 roku prowadził Muzeum Zimnej Wojny w dawnym schronie atomowym w Warszawie. Jako specjalista od ochrony cywilnej przyznaje, że... taka obecnie właściwie nie istnieje. Do tego ostatnie schrony zostały w Polsce wybudowane w latach 70.
Gdzie są schrony w Warszawie? Nawet 7 mln m3, ale... nie ma definicji
Trzaskowski przyznał, że w Warszawie znajduje się ok. 2100 obiektów z infrastrukturą podziemną, które mogą stanowić schronienie dla ludności, wśród nich są m.in. Stadion Narodowy czy stacje metra. Obecnie w prawodawstwie nie ma takiego pojęcia jak "schron", wobec tego miasto nie podaje jakie warunki są w analizowanych obiektach. - Są to obiekty w których jesteśmy w stanie zabezpieczyć miejsce dla całej ludności Warszawy - uspokaja prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski.
- Od lutego prowadziliśmy szczegółową inwentaryzację. Szukaliśmy sposobu, jak wyliczyć obiekty. Najprościej było przeszukać archiwa Straży Pożarnej, która odbiera wszystkie budynki. Na tej podstawie możemy powiedzieć, że mamy w Warszawie 7 milionów metrów sześciennych powierzchni, która może stanowić miejsce ukryć. Nie ma w systemie podstawy prawnej, żeby lokalizacją tych obiektów podzielić się z mieszkańcami. My jesteśmy gotowi - powiedział Michał Domaradzki, dyrektor dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Zarzadzania Kryzysowego Urzędu m.st. Warszawy.
- Czekamy na przepisy prawne, by tę wiedzę wykorzystać. Warszawa jako jedyna dysponuje siecią metra. Policzyliśmy, ile ludzi zmieści się w tych pociągach na wypadek takiej potrzebny. Przyjęliśmy założenie 2 metry na jedną osobę. Chcemy też jasno powiedzieć, że zrobiliśmy to na własną rękę. Do tego potrzebne są przepisy prawa, których od 2004 roku nie ma - dodaje.
mm
Zobacz też: Schron w Koszalinie
