Przed rozpoczęciem meczu w Gliwicach odegrano hymn narodowy w ramach obchodów 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości.
Spotkały się dwa zespoły z czołówki tabeli, które po 13 kolejkach miały identyczną liczbę 22 punktów. Po meczu zasłużenie trzy punkty dopisali gospodarze. Wisła nie była natomiast w tym spotkaniu zespołem, który wcześniej był chwalony za styl gry i charakter, dzięki któremu potrafiła wychodzić z dużych opresji.
- Zagraliśmy słabo, tak się nieraz zdarza, a Piast dobrze wszedł w mecz i uniemożliwił nam to, co wcześniej było naszym atutem - skomentował trener Wisły Maciej Stolarczyk.
W zespole „Białej Gwiazdy” tym razem na ławce rezerwowych zasiedli grający dotychczas w podstawowym składzie Dawid Kort i Martin Kostal. Szansę gry od pierwszej minuty otrzymali natomiast Zoran Arsenić i Kamil Wojtkowski.
Pierwsza połowa zdecydowanie należała do Piasta. Wiślacy mogli się cieszyć, że do przerwy nie stracili więcej niż jedną bramkę.
Gliwiczanie od początku częściej byli przy piłce i zaczęli narzucać swoje warunki. W 6 minucie Tom Hateley trafił w słupek. Później dobrą okazję miał Joel Valencia, ale skończyło się na rzucie rożnym.
Kolejną sytuację gliwiczanie mieli w 21 minucie, w której Mateusz Mak uderzył nad poprzeczką. Niedługo później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego „główkował” Patryk Dziczek i zdobył gola na 1:0.
Kilka minut później Piast mógł strzelić drugą bramkę - po strzale Piotra Parzyszka piłkę na poprzeczkę sparował interweniujący Mateusz Lis. Parzyszek miał kolejną okazję, ale z kąta trafił w boczną siatkę. Później napastnik Piasta znów strzelał, ale tym razem piłkę na róg wybił Lis.
Przez całą pierwszą połowę Wisła nie stworzyła groźnej okazji. Krakowianie byli bezradni. Można było jednak mieć w pamięci, że w wyjazdowych meczach z drużynami z czołówki (z Lechem czy Legią) krakowianie potrafili w tym sezonie odmienić grę po przerwie i odrabiać straty.
Tym razem po zmianie stron nadal przeważali gospodarze, a wiślacy nadal nie potrafili znaleźć sposobu na dobrze grającego Piasta. W 73 minucie strzałem z dystansu próbował zaskoczyć rywali wprowadzony na boisko po przerwie Dawid Kort i trafił w poprzeczkę.
W końcówce spotkania piłkę stracił Jakub Bartkowski i zwycięstwo Piasta przypieczętował rezerwowy Patryk Sokołowski, który na boisku przebywał zaledwie od dwóch minut.
Trener Piasta Waldemar Fornalik podsumował: - Zagraliśmy jeżeli nie bardzo dobre, to dobre spotkanie. Jeżeli coś zawiodło to skuteczność. Udało się nam zneutralizować siłę ofensywną Wisły, graliśmy z rozmachem, brakło tylko skuteczności.
Piast Gliwice – Wisła Kraków 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Dziczek 23, 2:0 Sokołowski 88.
Piast: Plach – Konczkowski, Czerwiński, Sedlar, Kirkeskov – Hateley, Dziczek – Mak (79 Gojko), Valencia, Felix (86 Sokołowski) – Parzyszek (61 Papadopulos).
Wisła: Lis – Bartkowski, Wasilewski, Sadlok, Pietrzak – Arsenić, Basha (46 Kort) – Wojtkowski, Boguski (64 Kostal), Imaz – Ondrasek (66 Brożek).
Sędziowali: Szymon Marciniak (Płock) oraz Paweł Sokolnicki (Płock) i Tomasz Listkiewicz (Warszawa).
Żółte kartki:** Valencia - Sadlok, Arsenić, Imaz.
Widzów: 4 101
Follow https://twitter.com/sportmalopolska
Tu znajdziesz więcej najnowszych informacji o piłkarzach Wisły Kraków