Piłkarki GKS Katowice po raz pierwszy w historii zdobyły mistrzostwo Polski. W nagrodę wystąpią w kwalifikacjach Ligi Mistrzyń. W piątek 30 czerwca odbyło się losowanie grup eliminacyjnych. Wzięła w nim udział delegacja GKS Katowice, której przewodził prezes Marek Szczerbowski.
- Mieliśmy trochę problemów, bo w Warszawie dostaliśmy informację o strajku na lotniksu w Genewie - opowiada inny wysłannik GieKSy i jednicześnie jej rzecznik Michał Kajzerek. - Dwie godziny spędziliśmy w samolocie, w tym czasie poinformowałem UEFA, że możemy nie zdążyć. Odpowiedzieli, że mają już dużo podobnych zgłoszeń, ale harmonogram nie może zostać zmieniony.
Ostatecznie samolot wystartował i wylądował w Genewie tuż przed południem.
- Zdążyliśmy na ostatni z busów, jaki UEFA podstawiała na przejazdy do Nyonu.W tym przypadku dopisało nam szczęście - kontynuuje rzecznik klubu.
W piłce kobiecej pierwsza runda kwalifikacji Ligi Mistrzów składa się z turniejów z udziałem czterech drużyn. W dwóch parach rozgrywane są półfinały, a potem finał i mecz o trzecie miejsce. Do kolejnej rundy awansuje tylko triumfator. W niej odbywa się klasyczny dwumecz, z którego lepszy zespół wchodzi do fazy grupowej LM.
Los przydzielił katowiczankom Anderlecht Feminin Bruksela. W drugiej parze zmierzą się norweski SK Brann Kvinner z bułgarską Starą Zagorą.
- Zaraz po losowaniu przedstawieciele klubów z poszczególnych grup udawali się do osobnych pomieszczeń. Z organizacji turnieju zrezygnował tylko Anderlecht, pozostała trójka była chętna. Szanse na porozumienie było zerowe, więc musiało dojść do losowania - mówi MichałKajzerek. - Do pokoju przyszedł przedstawiciel UEFA ze specjalną maszynką i trzema kulkami z nazwami klubów. Po chwili wylosował Katowice. Potem wszyscy podpisali odpowiedni protokół i zaczęło się spotkanie nieco mniej formalne. O 15 ruszyliśmy z powrotem do Genewy.
Półfinały turnieju zaplanowano na 6 września, finały i mecz o trzecie miejsce trzy dni później. - Czeka nas ciężkie zadanie. Chcemy jak najlepiej przygotować do tej rywalizacji, dlatego w okresie przygotowawczym zagramy z mistrzami Czech i Słowacji - zapowiedziała trenerka Karolina Koch.
Zespół-gospodarz na pokrycie kosztów otrzymuje 30.000 euro, a pozostali uczestnicy 65.000. Awans jest warty dodatkowe 15.000 euro. W późniejszym dwumeczu - z którego wchodzi się już bezpośrednio do fazy grupowej Champions League - zwycięzca zainkasuje premię 100.000 euro, a pokonany 140.000 (triumfator ma gwarancję kolejnych wielkich zysków z fazy grupowej, w niej wygrana to 50.000, a remis 17.000).
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
