Głupie p****”, padło z ust radnego Koalicji Obywatelskiej podczas sesji Sejmiku Województwa Pomorskiego. Chamskie słowa wypowiedział radny Andrzej Bartnicki, który w ten sposób skomentował głosowanie, które poszło nie po jego myśli. Radny Koalicji Obywatelskiej miał pretensje do klubowych koleżanek, że wstrzymały się od głosu w sprawie zmian granic lęborskiego parku krajobrazowego. On był za.
- Poczułam się dotknięta - mówi radna Danuta Wawrowska. - Walczę z przemocą, o równe traktowanie kobiet w przestrzeni publicznej nie tylko jako radna i adwokat. To było skandaliczne zachowanie, a na tego typu wypowiedź nie powinno być miejsca nie tylko w przestrzeni publicznej. Niestety język bardzo się zbrutalizował ostatnio.
Wawrowska przyznaje, że początkowo nie wiedziała, kto jest autorem obraźliwego komentarza. Zdziwiła się, gdy wyszło na jaw, że to partyjny kolega. Jeszcze tego samego dnia trafiło między innymi do niej oświadczenie radnego Bartnickiego. Autor feralnego bon motu przekonuje w nim, że słowa nie były skierowane do koleżanek.
“W czasie przedłużającej się sesji, która odbywała się z wykorzystaniem środków porozumiewania się na odległość (aplikacja ZOOM), po poinformowaniu, jak głosuję w punkcie 7.14 zdarzyło się, że nie wyłączyłem mikrofonu. W tym czasie prowadziłem prywatną rozmowę, w której niestety padały też niecenzuralne słowa. Kilka głośniej wypowiedzianych słów zostało usłyszanych przez koleżanki i kolegów, uczestniczących w obradach sejmiku. Jest mi bardzo przykro, że słowa te zostały odebrane jako skierowane do uczestniczek lub uczestników sesji. Nikogo nie chciałem obrazić, niemniej każdego urażonego bardzo przepraszam. Zapewniam, że nie było to zachowanie związane z sesją” - napisał Andrzej Bartnicki w oświadczeniu.
W związku z wulgarnym incydentem o zabezpieczenie zapisu cyfrowego z sesji wniósł już Jerzy Barzowski, radny z klubu PiS. Barzowski w imieniu klubu wyraził sprzeciw wobec takiego zachowania "jednego z radnych Koalicji Obywatelskiej". Wyraził też wsparcie dla obrażonych koleżanek z rady.
Nie udało się nam potwierdzić, czy sprawa trafi do sądu. Natomiast wiemy, że obrażona przez radnego Bartnickiego Danuta Wawrowska wielokrotnie posługiwała się podobnym językiem. Według naszych ustaleń kilka miesięcy temu walcząc „o równe traktowanie kobiet w przestrzeni publicznej” podczas ulicznych manifestacji skandowała między innymi "Jarek, Jarek przyjacielu mój, cała Polska wie co z ciebie za ch***".
