W sieprniu 2017 r. doszło do kradzieży w Muzeum Archidiecezji Gnieźnieńskiej. Na podstawie monitoringu i zeznań świadków policjanci ustalili, że podejrzany wmieszał się w tłum zwiedzających. Wykorzystując chwilę nieuwagi osób znajdujących się w salach muzeum, wziął kilkudziesięciocentymetrową figurę Świętego Franciszka, zawinął w kurtkę i wyszedł z budynku. Mężczyzna ubrany był w kurtkę, pod którą mógł z łatwością schować mierzącą kilkanaście centymetrów figurę świętego. Zdradził go też zawieszony na szyi krzyżyk w kształcie litery T, który noszą członkowie Franciszkańskiego Zakonu Świeckich.
Jak się okazało, złodziejem okazał się... kościelny z jednej z podkrotoszyńskich parafii. Do zatrzymania doszło pod koniec sierpnia 2017 roku. Tuż przed wieczorną mszą świętą policjanci z Poznania i Gniezna wyprowadzili w kajdankach z kościoła pw. NMP Wniebowziętej w Baszkowie 53-letniego kościelnego Waldemara K. To był szok dla wiernych.
Okazało się jednak, że złodziej był bardziej bezczelny. Waldemar K., z zawodu krojczy odzieży damskiej, zaproponował pracownikom Muzeum Archidiecezjalnego w Gnieźnie, że z chęcią przekaże... przedsoborowe ornaty trydenckie, bardzo bogato zdobione. Jak się później okazało, miała to być forma „zadośćuczynienia” za kradzież figurki świętego.
Kościelny miał jednak dużo więcej grzechów na sumieniu. Podczas przeszukania jego domu, policjanci odkryli dziesiątki eksponatów o charakterze sakralnym. Były tam figury, rzeźby, obrazy, lichtarze, przedmioty liturgiczne oraz inne precjoza o tematyce sakralnej. Wśród tych przedmiotów policjanci rozpoznali obraz „Jezusa z pielgrzymem” skradziony 2 lata wcześniej z gnieźnieńskiej fary. Nawet sufit jednego z pomieszczeń zdobiły fragmenty ołtarza, a w przydomowym ogrodzie ustawiono ozdobne stacje drogi krzyżowej. Podczas pierwszych godzin pracy policjantów na miejscu znaleziska wyszło na jaw, że kilkadziesiąt eksponatów mogło zostać skradzionych z różnych kościołów na terenie Wielkopolski.
Prokuratura Rejonowa w Gnieźnie nie zastosowała wobec kościelnego aresztu tymczasowego. Pozostawał przez cały czas na wolności, ale lojalnie współpracował z policją, wskazując kiedy, co i z jakiego kościoła ukradł. Operował na terenie całej Wielkopolski, ale nie kradł przedmiotów sakralnych z terenu własnego dekanatu.
– W trakcie prowadzonego postępowania udało się nam ustalić, że pan Waldemar K. zgromadził kolekcję 26 różnych przedmiotów sakralnych. Wartość skradzionych przedmiotów ustalano na podstawie wartości podawanych przez pokrzywdzonych i wahały się miedzy 550 zł a 5000 zł – powiedział nam zastępca prokuratora rejonowego w Gnieźnie Radosław Krawczyk.
Jak podawał portal Krotoszyn.NaszeMiasto.pl, 53-letni Waldemar K. uznawany jest za osobę pobożną, wrażliwą, uczynną i sumienną – tak przynajmniej utrzymują franciszkańscy zakonnicy, którzy postanowili nie wydalać kościelnego ze swoich szeregów. W zamian zaoferowali modlitwę i otoczenie go troską.
W trakcie śledztwa opinię na temat stanu zdrowia psychicznego mężczyzny wydali też biegli psychiatrzy. Uznali, że Waldemar K. cierpi na kleptomanię połączoną ze zbieractwem. Nie handlował skradzionymi przedmiotami, lecz je
kolekcjonował. W jego mniemaniu dbał o ich bezpieczeństwo.
Na jaką karę ostatecznie skazano mężczyznę? Tego dowiesz się z artykułu w serwisie Krotoszyn.NaszeMiasto.pl:
Kościelny okradał kościoły. Teraz sąd w Gnieźnie skazał go na... terapię! [FOTO+FILM]
Rzecznik policji Andrzej Borowiak o zatrzymaniu kościelnego-klepotmana:
Rzecznik KWP Poznań o złapaniu złodzieja sakralnych przedmiotów z Gniezna (Andrzej Borowiak)
POLECAMY:

Najgorsze mieszkania do wynajęcia
Poznań: Najlepsze burgery w Poznaniu [TOP10]
Najdziwniejsze ogłoszenia na klatkach schodowych

Najpiękniejsze Rolniczki w Polsce
Wszystko o Lechu Poznań [NEWSY, TRANSFERY]
Skąd się wzięły nazwy tych miejsc w Poznaniu?