- Mogę jedynie potwierdzić, że jesteśmy jego pełnomocnikami – powiedzieli GL gorzowscy adwokaci, którzy w momencie rozmowy właśnie wracali z Płocka. - To bardzo smutna wiadomość i nie służy wizerunkowi samorządu – mówi Jan Kaczanowski, przewodniczący gorzowskiej Rady Miasta Gorzowa. Nie jest tajemnicą, że Robert A. od wielu miesięcy nie uczestniczył w pracach rady, co budziło kontrowersje nie tylko wśród radnych, ale również mieszkańców. – Powinien zrezygnować, ale nie mamy instrumentów prawnych, aby to na nim wymusić – dodaje.
Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o wymuszanie długów, które mogą mieć związek z firmą TecraCoin, której Robert A. był współwłaścicielem i zarządzającym. W czasach, gdy Jarosław Gowin był wicepremierem, a Robert A. jego zastępcą w partii, nadzorowane przez Gowina, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju udzieliło firmie 10 milionowej dotacji. Dochody z tytułu kryptowalut mieli osiągać również inni członkowie władz partii. Teraz, gdy Robert A. jest już poza marginesem polityki i biznesu, miał podjąć próbę odzyskania części środków.
- Został nagrany w momencie, gdy z rosłymi panami próbował się „rozliczać” w sposób charakterystyczny dla członków mafii, a nie podmiotów gospodarczych oraz partii – mówi GL osoba dobrze znająca sprawę. Razem z Robertem A. do aresztu trafiło dwoje innych mężczyzn, którzy w czwartek, po usłyszeniu prokuratorskich zarzutów, zostali zwolnieni. Nasi rozmówcy uważają, że sprawa ma podtekst polityczny, ale nie potrafią wyjaśnić, na czym miałby on polegać. Rzeczniczka Prokuratury Okregowej w Płocku była dziś na urlopie, a rzeczniczka Policji więcej informacji obiecała udzielić w poniedziałek.
Robert A. pierwsze kroki w polityce stawiał w partii Wolność Janusza Korwin-Mikkego, ale został z niej wyrzucony. Związał się z wicepremierem Jarosławem Gowinem i jego partią Porozumienie, której został wiceprezesem. Tam też, został oddelegowany przez byłego wicepremiera do przejęcia i całkowitego podporządkowania partii Ochotniczych Hufców Pracy. Nie miał żadnego dorobku i doświadczenia, ale szedł jak burza.
- Moje doświadczenie współpracy z nim było krótkie. Zadzwonił, aby mi powiedzieć, żebym zrezygnował, albo zostanę wyrzucony – wspomina Piotr Barczak, zielonogórski radny PiS i komendant wojewódzki OHP w Zielonej Górze. Barczak został zwolniony, ale dziś ponownie jest komendantem. Jak ocenia obecną sytuację Roberta A.?
– Nie dziwią mnie jego losy i myślę, że to dopiero początek. To osoba kompletnie nieodpowiedzialna. Nie ma szacunku do ludzi i rzeczy – dodaje.
Polityka była dla Roberta A. tylko parawanem dla aktywności biznesowej i nie chodzi tylko o TecraCoin, choć w ten biznes wciągnął wielu przyzwoitych działaczy. - Ludzi Tecry znajdziemy też w innych politycznych łupach zależnych od Porozumienia – pisał w maju 2021 roku tygodni „Sieci”, wymieniając nazwiska osób, które do dzisiaj piastują ważne funkcje w spółkach Skarbu Państwa.
Wcześniej, tygodnik ujawnił też, że Robert A. w 2018 r. lobbował u wiceministra finansów za nawiązaniem współpracy przy budowie Nowego Krajowego Systemu Poboru Opłat ze słowacką firmą SkyToll, powiązaną z kremlowskim oligarchą Olegiem Deripaską. Sprawą zajęły się służby specjalne, a media określiły Roberta A. mianem „najemnika Gowina”.
Działalność Roberta A. była możliwa, ponieważ w Porozumieniu Jarosława Gowina było na to przyzwolenie. Kiedy o obecne kłopoty byłego wiceprezesa tej partii zapytaliśmy Jana Strzeżyka, rzecznika stronnictwa, rozmowę rozpoczął od głośnego śmiechu. Następnie poprosił o kilka minut na „złapanie myśli” i zadeklarował przesłanie odpowiedzi w formie SMS. Odpowiedź nadeszła szybko.
– Nie jest już członkiem partii i nie mam jakiejkolwiek wiedzy dotyczącej sprawy prowadzonej przez prokuraturę – napisał Strzeżyk.
Próbowaliśmy się skontaktować z bohaterem tekstu, ale jego telefon był wyłączony. Jak udało się ustalić, został zabezpieczony przez prokuraturę.
