Grand Prix poza Gorzowem? Prezes Stali Gorzów: Do decyzji daleka droga

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
Grand Prix w Gorzowie odbyło się do tej pory dwanaście razy. Było to w sezonach: 2011-2018, 2020 (dwa turnieje) oraz 2022 i 2023.
Grand Prix w Gorzowie odbyło się do tej pory dwanaście razy. Było to w sezonach: 2011-2018, 2020 (dwa turnieje) oraz 2022 i 2023. Bogusław Sacharczuk
- Nie można powiedzieć ze 100-procentową pewnością, że Grand Prix odbędzie się w Gorzowie. Nie można też powiedzieć, że odbędzie się poza Gorzowem – mówi Waldemar Sadowski, prezes Stali Gorzów.

- Słyszy się, że runda Grand Prix, do której prawa ma Stal Gorzów, ma odbyć się np. w Gdańsku. To plotka czy prawda?
- Jedyną prawdziwą rzeczą w tej całej burzy wokół Grand Prix w Gorzowie jest taka, że Stal Gorzów buduje budżet na sezon 2024, a Grand Prix jest nieodzownym elementem tego budżetu. My jako zarząd rozpatrujemy różne scenariusze. A jednym z nich jest ten, że jeśli znajdzie się potencjalny nabywca naszych praw na jeden rok – a my mamy umowę jeszcze na dwa lata – to my się nad taką ofertą mocno pochylimy. Zrobimy to jednak pod warunkiem, że to będzie miało wpływ na dobro klubu. Nie chcemy bowiem doprowadzić do sytuacji, by Grand Prix odbywało się kosztem naszej ekstraligowej drużyny czy pracy z młodzieżą. W sprawie Grand Prix nie ma z naszej strony mowy o jakiejś presji, szantażu – bo takie głosy słyszę - czy sprzedaży.

- To Stal rozmawia na temat organizacji Grand Prix w Gdańsku czy nie rozmawia?
- Operator wielkiego stadionu, jakim jest Arena Gdańsk, zapytał nas, z kim należy rozmawiać, jeśli chciałby zorganizować tak dużą imprezę jak Grand Prix. Zaprosił więc firmę, która buduje tory, żeby być przygotowanym na różne warianty w przyszłości. W moim odczuciu w temat możliwego rozegrania rundy GP poza Gorzowem Gdańsk został wmanewrowany.

- Grand Prix jest nierentowne, mogę to potwierdzić i ma olbrzymi wpływ na cały budżet Stali - mówi nam prezes Waldemar Sadowski.
- Grand Prix jest nierentowne, mogę to potwierdzić i ma olbrzymi wpływ na cały budżet Stali - mówi nam prezes Waldemar Sadowski. Jakub Pikulik

- Można zatem powiedzieć, że Grand Prix na 100 proc. odbędzie się w Gorzowie?
- Nie, nie można powiedzieć ze 100-procentową pewnością, że odbędzie się w Gorzowie. Nie można też powiedzieć, że na 100 proc. odbędzie się poza Gorzowem. Jesteśmy w procesie analizowania wszelkich wariantów, tak więc na ostateczną decyzję musimy jeszcze zaczekać. Aktualnie prowadzimy rozmowy z partnerami, sponsorami oraz interesariuszami, w tym z miastem, w kontekście strategii finansowej i aspektów związanych z marketingiem na rok 2024. Najważniejszy jest klub i tym się kieruję.

- A pan gdzie chciałby tę rundę zorganizować?
- Ja bym chciał, żeby to wszystko nam się ładnie spinało finansowo.

- Czyli Grand Prix w Gorzowie się nie spina finansowo?
- Grand Prix jest nierentowne, mogę to potwierdzić i ma olbrzymi wpływ na cały budżet Stali.

- To ile to Grand Prix kosztuje? Gdy umowę – zanim podpisał ją klub – negocjowało miasto, mowa była o 2,5 mln zł za zawody.
- Przychody - uwzględniając pieniądze z miasta (1,3 mln zł – dop. red.) – wynoszą ponad 3 mln zł. A wydatki to też ponad 3 mln zł. Bilans wychodzi mniej więcej na zero, a nawet minimalnie „pod kreską”. Ochrona, firmy cateringowe, kartoniady, hotele dla oficjeli, dodatkowe zabezpieczenie stadionu w agregaty – to wszystko idzie w wiele tysięcy złotych.
W poprzednim roku Grand Prix się natomiast spinało, bo Discovery zrobiło wielki ukłon i w związku z tym, że sytuacja za naszą wschodnią granicą powodowała dużą niepewność, mieliśmy bardzo duży rabat. Wtedy Grand Prix było dla nas do udźwignięcia.

- Możliwość, że gorzowska runda Grand Prix może zostać przeniesiona w inne miejsce, to nie jest straszak na miasto?
- To jest przedstawienie realiów – tego, jak sytuacja z Grand Prix wygląda.

- Nie lepiej zrezygnować z Grand Prix i mieć problem finansowy z głowy?
- Wszyscy mamy świadomość, że Grand Prix nie jest robione dla Stali Gorzów, tylko dla środowiska, dla kibiców, by wypromować miasto. Wiele ośrodków musi długo czekać, żeby mieć Grand Prix. Ono daje przecież wiele pozytywnych aspektów marketingowych i ekonomicznych dla miasta.

Ostatnie zawody Grand Prix w Gorzowie wygrał Bartosz Zmarzlik.
Ostatnie zawody Grand Prix w Gorzowie wygrał Bartosz Zmarzlik. Bogusław Sacharczuk

- A nie boi się pan, że jeśli Grand Prix, nawet na jeden rok, miałoby być zorganizowane poza Gorzowem, to kibice przyjmą to negatywnie?
- Wierzę, że dla kibica najważniejsza jest drużyna startująca w rozgrywkach ligowych najwyższego szczebla. Jednak jeśli do tego miałoby dojść, będziemy szukać ciekawych rozwiązań dla kibiców. Zawsze znajdą się też osoby, które będą krytykowały też to, że Grand Prix zostaje w Gorzowie.

- Kiedy będzie wiadomo, czy przyszłoroczna runda Grand Prix, do której prawa ma Stal, będzie w Gorzowie lub w innym mieście?
- Trudno powiedzieć, póki co mówimy o analizie i wyciąganiu wniosków, a stąd jeszcze daleka droga do decyzji. Jeśli w ogóle dojdzie do rozmów z potencjalnym nabywcą, do transakcji nie dojdzie na pewno po jednym spotkaniu.

- A czy ktoś właściwie zwrócił się już do Stali z pytaniem o możliwość odkupienia prawa do gorzowskiej rundy Grand Prix lub wspólnego organizowania imprezy na innym obiekcie?
- Nie, takich pytań nie było.

Czytaj również:
Gorzów znów będzie miał Grand Prix? Miasto chce zapłacić 10 mln zł za cztery lata

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Grand Prix poza Gorzowem? Prezes Stali Gorzów: Do decyzji daleka droga - Gazeta Lubuska

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

o
ogórek
To Grand Prix to takie siadanie okrakiem na brzytwie. nierentowne przedsięwzięcie a jeszcze oficjele ustalają kolejność zawodników w kla[wulgaryzm]ikacji przy zielonym stoliku.
J
Jąkała
Ok. 23 minuty niszowego sportu za grube miliony - to chyba jednak za duża rozrzutność. Ale kto zabroni tak bogatemu, jak miasto Gorzów?
Wróć na i.pl Portal i.pl