
Według szefa MSWiA, zarówno Ukraina, jak i Polska muszą być gotowe na najgorszy scenariusz. Chodzi o obecność na Białorusi najemniczej Grupy Wagnera i jej szefa Jewigienija Prigożyna.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!
Ukraina musi obawiać się Grupy Wagnera. Jak wygląda sytuacja na granicy?
- Nie da się przewidzieć, na jakie prowokacje stać Alaksandra Łukaszenkę – powiedział w piątek Wąsik na antenie Radiowej Jedynki. Ukraina musi wciąż obawiać się wagnerowców - zaznaczył.
- Jeżeli oni znajdą się na Białorusi to niewykluczone, że w pewnym momencie podejmą decyzję o ataku na Ukrainę od północy. Musi tutaj pewną rezerwę strategiczną czy też taktyczną przygotować Ukraina na granicy białoruskiej ale my też musimy być przygotowani na najgorszy scenariusz. Być może on nie nastąpi ale my musimy dzisiaj przewidywać, że Grupa Wagnera będzie na Białorusi i będzie użyta do prowokacji na granicy - mówił wiceminister.
Wiceminister wyjaśnił, że obecnie na granicy polsko-białoruskiej nie ma przypadków prób jej nielegalnego przekroczenia bez udziału służb białoruskich.
Liczba takich prób zazwyczaj to 150-200 dziennie. Tylko nieliczni migranci faktycznie chcą przyjechać do Polski, aby rozpocząć pracę. Aż 90 procent pracujących w Polsce obcokrajowców to Ukraińcy i Białorusini. Według Wąsika, tylko odsyłanie migrantów do kraju ich pochodzenia zatrzyma ich napływ.
- Migracja do Europy nie była opłacalna, należy też ograniczyć świadczenia socjalne dla migrantów i walczyć z przemytnikami ludzi – zakończył wiceminister Maciej Wąsik.
Źródło: Polskie Radio
mm