- W Rosji bardzo docenia się strzelców goli. Wtedy gra schodzi na drugi plan. Trzy gole na początku sezonu nie świadczą o tym, że wcześniej moja gra była słabsza. Wiem, że w piłce chodzi o strzelanie goli, to jest najtrudniejsze. Jak to się robi, to w Rosji to doceniają - powiedział niedawno Grzegorz Krychowiak, podczas zgrupowania reprezentacji Polski przed meczami ze Słowenią i Austrią w eliminacjach Euro 2020.
- Moje nominacje do jedenastek kolejki, to właśnie te gole. System, którym gramy w Lokomotiwie, pozwala mi się częściej podłączać do ofensywy. Jeśli chcesz strzelać gole, to musisz być w odpowiednich miejscach. Mieć kogoś za sobą, kto będzie asekurował. Ta rola w reprezentacji jest akurat moja. W Lokomotiwie jestem "ósemką" - dodał reprezentacyjny pomocnik i najwyraźniej nowa rola na boisku mu odpowiada, bo nie traci skuteczności.
To właśnie Krychowiak był autorem jedynego gola w meczu z PFK Soczi. W 20. minucie Polak popędził na bramkę rywali i zakończył swój kilkudziesięciometrowy sprint celnym strzałem. Rywale mogli tylko bezradnie rozkładać ręce.
Zabrzmi to zapewne lekko niedorzecznie, ale w takiej formie strzeleckiej to być może Krychowiak, a nie Krzysztof Piątek, Dawid Kownacki czy Arkadiusz Milik powinien grać w kadrze za plecami Roberta Lewandowskiego...
Grzegorz Krychowiak: Zespół zrozumiał, że to defensywa świadczy o naszej sile
