Jesteśmy tu po to, by pokazać, że nieprzemyślane decyzje, które szkodzą polskiej gospodarce i przedsiębiorczości muszą być zmienione - mówił w sobotę (6 lipca) lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna na targowisku przy ul. Kawaleryjskiej.
Razem m.in. z Barbarą Nowacką i Bartoszem Arłukowiczem przyjechali tu w ramach akcji POrozmawiajmy. - Wczoraj byliśmy na Mazowszu, teraz na Podlasiu. To początek trasy. Przyszły tydzień to Łódzkie, Pomorskie, Świętokrzyskie. Będziemy bardzo blisko ludzi - by rozmawiać, by pytać, by słuchać. Do wyborów jeszcze cztery miesiące, ale ten czas wakacyjny będziemy temu poświęcać - podkreślał Schetyna.
Krzysztof Truskolaski i politycy PO wśród białostoczan. Lide...
Stwierdził, że za tydzień odbędzie się forum programowe PO. - Będziemy rozmawiać o programie, ale chcemy wykorzystywać te spotkania, bo uważamy, że to właśnie Polki i Polacy powinni pisać program największego ugrupowania opozycyjnego - mówił.
Pozycja pójdzie razem?: Wybory do parlamentu 2019. Opozycja coraz bliżej podziału: PO na lewo, PSL na prawo
Pytaliśmy go, czy PO ma już pomysł jak przebić ofertę socjalną PiS, a przede wszystkim program 500+. - To nie jest taka alternatywa, że jeśli ono dają 500+, to my musimy dać 600+. To nie o to chodzi. To kwestia odpowiedzialności i przekonania, że te pieniądze muszą trafiać nie do wszystkich, ale do tych, którzy tego najbardziej potrzebują. I nie chodzi tylko o 500+. Bo to nie jest jedyny punkt polityki społecznej. Będziemy o tym rozmawiać na wspomnianym forum programowym w dniach 12-13 lipca. Natomiast program przedstawimy Polakom w ostatni weekend lipca - wyjaśniał Schetyna.
Mówił też o tym, że system liczenia głosów D'Hondta jest bezwzględny. - Jeśli opozycja pójdzie podzielona, to przegra wybory. Nie ma alternatywy - stwierdził.
Plan wizyty działaczy PO: Wybory Parlamentarne. Politycy PO z wyborczą wizytą na Podlasiu. Będzie wśród nich Grzegorz Schetyna (mg)5 lipcaZaktualizowano wczoraj, 11:22
Wtórował mu podlaski poseł PO Robert Tyszkiewicz, który nazwał targowisko przy ul. Kawaleryjskiej miejscem szczególnym. Właśnie tu kupcy zebrali ponad tysiąc podpisów z petycją do ministra spraw zagranicznych o przywrócenie wiz zakupowych dla Białorusinów. Bez tych wiz bazar obumiera. Głupia decyzja rządu PiS pozbawiała Białorusinów możliwości przyjazdu do Polski. Petycja jest obecnie w MSZ-cie. Do tej pory nie doczekała się oczywiście odpowiedzi
- Te przepisy są nieludzkie i bezmyślne. Dlatego warto mieć dobre relacje w Unii Europejskiej, by głos tych ludzi, którzy tutaj w ograniczony sposób mogą prowadzić swoje biznesy został wysłuchany. I my to gwarantujemy - zadeklarował Grzegorz Schetyna i razem z innymi działaczami udał się w głąb targowiska.
- Niech lepiej wyciągną portfele i coś kupią. Ulotkami się nie najemy - komentowało dwóch przyglądających się temu panów.
Inni rozmawiali między sobą, że opozycji będzie bardzo trudno pokonać PiS. - Jednak PiS dał 500+ i gospodarka się nie zawaliła, a PO co ludziom dała? Owszem za obecnej władzy wszystko bardzo szybko drożeje i to jest ogromny problem, ale nie wiem czy przez to Polacy odsuną PiS od władzy - zastanawiał się starszy pan.
Ciężki los kupców po likwidacji wiz: Kupcy z Kawaleryjskiej mają dość. Zebrali ponad tysiąc podpisów przeciw polityce rządu. Likwidacja wiz zakupowych uderza w bazar
Było też sporo głosów przychylnych opozycji. - Niech już w końcu pogonią PiS. Nie damy rady dalej prowadzić naszych stoisk. Białorusini naprawdę dużo tu kupowali - skarżyła się jedna z pań.
Natomiast jeden z kupców spytał Grzegorza Schetynę: Czyja to wina? Gdy ten odparł, że PiS-u, pan rzucił rozbawiony: Wina Tuska. Schetyna uśmiechnął się i poklepał go po ramieniu, a pan rzucił pojednawczo, że tym razem to niestety nie wina Tuska.
PO walczyła o wizy też na sesji rady miasta: Wizy zakupowe. KO chce ich powrotu. PiS: To wina Komisji Europejskiej
W sobotę (6 lipca) Grzegorz Schetyna odwiedzi też Rajgród, Augustów, Suwałki, Wiżajny i Suchowolę. W piątek natomiast koalicja m.in. z Krzysztofem Truskolaskim, Barbarą Nowacką i Bartoszem Arłukowiczem promowała się w Białymstoku na Rynku Kościuszki.
