Spis treści
Zaginiony pies odnalazł się 3000 km od domu
Pies Mishka często towarzyszył swojemu właścicielowi, który prowadził warsztat samochodowy. W lipcu ubiegłego roku, zwierzak oddalił się z miejsca pracy swojego opiekuna i od tamtej pory nikt go więcej nie widział.
Pod koniec marca policja z Harper Woods w Michigan dostała telefon w sprawie bezdomnego psa i od razu skontaktowała się z organizacją zajmującą się ochroną zwierząt „The Grosse Pointe Animal Adoption Society”.
Jej pracownicy zaopiekowali się zwierzęciem i szybko zauważyli, że pies ma wszczepiony chip zawierający informacje o właścicielach.
Jak się okazało, mieszkają oni na drugim końcu Stanów Zjednoczonych – w San Diego w stanie Kalifornia.
Wzruszające spotkanie po miesiącach rozłąki
Mimo dystansu trzech tysięcy kilometrów, zawiadomieni o znalezieniu zguby właściciele, szybko udali się w daleką podróż po swojego pupila.
„Nigdy się nie poddałam. Rozwiesiłam ponad tysiąc ulotek. (…) Teraz chcę tylko dowiedzieć się, jak Mishka dostała się do Michigan” – mówiła wzruszona właścicielka.
W jakim stanie było zwierzę?
Weterynarz, który zbadał 3-letnią suczkę, zaszczepił ją przeciwko wściekliźnie i zezwolił na powrót do domu w Kalifornii.
„Była czysta, dobrze odżywiona. Ktokolwiek ją miał, dobrze się nią opiekował” – powiedział lekarz w rozmowie z The Associated Press.
Uważa się, że pies został skradziony, a następnie sprzedany i tak trafił do Michigan.
„To historia, którą Hollywood chciałoby opowiedzieć” - podsumowała organizacja „The Grosse Pointe Animal Adoption Society”.
Źródło: ABC News