Spis treści
Kibice Legii mają dojść
Przeszło 18 tys. kibiców pojawiło się w sobotni wieczór na stadionie przy Łazienkowskiej. Gdy piłkarze wyszli z tunelu, nagle trybuny opustoszały - aż na kwadrans. To na znak protestu wobec polityki klubu przez którą Legia może zaliczyć już czwarty sezon z rzędu bez tytułu.
- To są trybuny na miarę zarządu Legii - przeczytaliśmy na jednym z transparentów wywieszonym na pustej wówczas Żylecie. Kibice domagają się od prezesa Dariusza Mioduskiego przede wszystkim nowego, bramkostrzelnego napastnika i dyrektora sportowego, bo od końca grudnia to kluczowe stanowisko pozostaje nieobsadzone po tym jak odwołany z funkcji został Jacek Zieliński.
- Gdzie jest drużyna na jaką zasługuje Warszawa - zapytano z trybun działaczy. Mecz z Puszczą udało się wygrać, ale nie dzięki napastnikom, lecz m.in. stopera Steve'a Kapuadiego, który ustalił wynik jeszcze przed przerwą. Legia mimo licznych problemów zmniejszyła dystans do lidera - z ośmiu do pięciu punktów.
Raków zaskoczył w Poznaniu
Najlepsze wrażenie zostawił po sobie Raków Częstochowa. Zespół Marka Papszuna zagrał tak jak na kandydata na mistrza przystało i to na terenie przewodzącego tabeli Lecha Poznań. Tylko wspaniałe interwencja Bartosza Mrozka sprawiły, że w meczu padła jedna, a nie na przykład trzy lub cztery bramki. Bramkarz Kolejorza (powoływany do reprezentacji Polski) wyciągnął piłkę z siatki dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy.
Po przerwie nad przerwaniem widowiska zastanawiał się... Szymon Marciniak. Sędzia zagroził tym Lechowi, ponieważ piłkarzy Rakowa obrzucano z trybun śnieżkami. Kibice przestali dopiero po apelu spikera.
Na pomeczowej konferencji trener Papszun zwrócił uwagę na wysoką intensywność gry, wzorcową realizację taktyki i siłę mentalną swoich piłkarzy. Mówił też o niuansach: - Odebraliśmy im piłkę chyba z 20 razy na ich połowie, co rzadko się zdarza - wyliczył. Dzięki wygranej strata do Rakowa do Lecha wynosi już tylko oczko.
Przełamanie Śląska, zapaść Widzewa
Niewykluczone, że kolejny znany klub będzie musiał niebawem drżeć o utrzymanie. Bez zwycięstwa w rundzie rewanżowej pozostaje bowiem Widzew Łódź. Tym razem nie miał żadnych argumentów z ostatnim w tabeli Śląskiem, który odniósł pierwsze zwycięstwo pod wodzą nowego trenera Ante Simundzy. Na przełamanie we Wrocławiu czekano od początku listopada.
Pecha miała natomiast w piątek Korona Kielce, która długo prowadziła z Cracovią, ale meczu nie wygrała, bo wyrównująca bramka, poprzedzona czerwoną kartką dla Miłosza Strzebońskiego, padła w doliczonym czasie. Ciepło przy Kałuży został przyjęty trener Jacek Zieliński, pod wodzą którego Pasy rozegrały 176 meczów. Wdzięczni kibice skandowali więc jego nazwisko. Wywieszono też transparent z apelem do lidera drużyny, Benjamina Kallmana, by przedłużył wygasający kontrakt.
Jedenastka piątkowych i sobotnich meczów 21. kolejki Ekstraklasy:
Bartosz Mrozek (Lech Poznań)
Steve Kapuadi (Legia Warszawa)
Josema (Górnik Zabrze)
Stratos Svarnas (Raków Częstochowa)
Piotr Samiec-Talar (Śląsk Wrocław)
Bartosz Kapustka (Legia Warszawa)
Adriano Amorim (Raków Częstochowa)
Mateusz Żukowski (Śląsk Wrocław)
Erick Otieno (Raków Częstochowa)
Adrian Dalmau (Korona Kielce)
Lukas Podolski (Górnik Zabrze)
