
Policjantki z Islandii narozrabiały w Polsce
Według źródeł islandzkiego nadawcy publicznego RUV funkcjonariuszki opublikowały zdjęcia z imprezy, na którą zaprosiły polskiego striptizera, na zamkniętej grupie na Snapchacie. Zachowanie kobiet oburzyło pozostałych uczestników wyjazdu, policjantów i prokuratorów z Islandii, a sprawa dotarła do władz policyjnych w Reykjaviku.
Kurs zatytułowany "Przestępstwa z nienawiści - powstawanie sił ekstremistycznych" polegał na części teoretycznej oraz zwiedzaniu niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Auschwitz.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Redakcja RUV skontaktowała się z komisarzem policji w Reykjaviku Hallą Bergthora Bjornsdottir, która potwierdziła wszczęcie postępowania wyjaśniającego, ale nie chciała komentować, czy funkcjonariuszki zostały wysłane na przymusowy urlop. Policjantka zapewniła, że incydent jest traktowany poważnie.
Złamały statut policji
Islandzcy dziennikarze przypominają, że w statucie islandzkiej stołecznej policji napisano, że "funkcjonariusze mają obowiązek w swojej pracy i poza nią nie robić niczego, co mogłoby narazić ich na złą reputację albo rzucić cień na pracę, którą wykonują".
W jednostce (policji) przywiązuje się dużą wagę do "przyjaźni, zaufania i przyzwoitości".
"Znęcanie się, molestowanie na tle seksualnym i ze względu na płeć oraz inne niewłaściwe zachowania są traktowane poważnie i nie będą tolerowane" - podkreślono.
ag
Źródło: