Izba Reprezentantów bez przewodniczącego. To pierwszy taki przypadek od niemal stu lat

OPRAC.:
Andrzej Grochal
Andrzej Grochal
Pomimo trzech głosowań nie udało się wybrać Keviona McCarthy'ego na przewodniczącego Izby Reprezentantów
Pomimo trzech głosowań nie udało się wybrać Keviona McCarthy'ego na przewodniczącego Izby Reprezentantów Fot. PAP/EPA/SHAWN THEW
Nie udało się wybrać nowego przewodniczącego Izby Reprezentantów USA w pierwszym dniu obrad nowego Kongresu po listopadowych wyborach. Jest to pierwszy taki przypadek od niemal stu lat i drugi w historii Stanów Zjednoczonych od zakończenia wojny secesyjnej w latach 60. XIX wieku.

Izba Reprezentantów bez przewodniczącego

Pomimo trzech głosowań Kevin McCarthy z Partii Republikańskiej nie został wybrany nowym przewodniczącym Izby Reprezentantów. Taki wybór jest konieczny do rozpoczęcia prac tej izby i zaprzysiężenia nowych kongresmenów. Obrady odroczono do środy.

Wtorkowy impas to wynik buntu grupy kongresmenów ze skrajnego skrzydła Partii Republikańskiej przeciwko McCarthy'emu, który przewodzi temu ugrupowaniu w Izbie od 2019 r. Politycy, głównie należący do tzw. Freedom Caucus, domagali się zmian w regulaminie izby, który dawałby im więcej wpływów i ograniczyłyby władzę kierownictwa.

Obstrukcja ze strony Republikan

W rezultacie, w trzech wtorkowych głosowaniach McCarthy nie uzyskał potrzebnej większości 218 głosów. 19 jego partyjnych kolegów głosowało najpierw na Andy'ego Biggsa, a później na Jima Jordana, nawet mimo faktu, że Jordan poparł McCarthy'ego.

W ostatnim głosowaniu do głosujących na Jordana, założyciela Freedom Caucus, do grupy 19 przeciwników McCarthy'ego dołączył jeszcze jeden Republikanin. W każdym z głosowań najwięcej głosów (212) zebrał nowy lider demokratycznej mniejszości Hakeem Jeffries.

To pierwszy taki przypadek od niemal stu lat

Wtorkowe posiedzenie było pierwszym przypadkiem, kiedy Izba Reprezentantów nie wyłoniła spikera w pierwszym głosowaniu od grudnia 1923 r. i dopiero drugim od zakończenia wojny secesyjnej. Do rozstrzygnięcia impasu 100 lat temu potrzebne było 9 głosowań i dwóch dni obrad.

Swoją kandydaturę na kompromisowego spikera, który miałby połączyć umiarkowanych Republikanów i Demokratów, zgłosił były republikański kongresmen Justin Amash, który odszedł z partii w 2019, m.in. w proteście przeciwko poprzedniemu prezydentowi Donaldowi Trumpowi. Żaden kongresmen nie poparł dotąd idei kompromisowego kandydata.

od 16 lat

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl