Pretekstem do zorganizowania manifestacji była m.in. decyzja prokuratora generalnego Izraela Awichaja Mandelblita, który przełożył przesłuchanie Netanjahu w związku z zarzutami korupcyjnymi na październik.
W lutym Mandelblit zapowiedział, że zamierza postawić Netanjahu w stan oskarżenia w sprawach dotyczących korupcji, nadużycia władzy i defraudacji. Premier konsekwentnie zaprzecza oskarżeniom i nazywa je "polowaniem na czarownice".
Oburzenie opozycji wzbudza również planowane przez Netanjahu zawarcie koalicji z partiami prawicowymi i nacjonalistycznymi, które chciałyby przeforsować w Knesecie kontrowersyjne ustawy, w tym takie, które miałyby uchronić premiera przed postępowaniem karnym.
W grudniu 2018 roku izraelska policja zarekomendowała postawienie zarzutów premierowi w sprawie dotyczącej spółki telekomunikacyjnej Bezeq. Netanjahu w zamian za przychylne dla firmy w prawie, miał być pozytywnie przedstawiany w należącym do firmy serwisie informacyjnym Walla.
Netanjahu obecnie jest w trakcie tworzenia koalicji rządowej, na co ma czas do 28 maja.
