- Chciałbym rozmawiać o piłce: o taktyce, o zadaniach, a nie sędziowaniu. Faul Puerto na Praszeliku to nie był atak na piłkę. To była sytuacja, w której można było zrobić poważną krzywdę Mateuszowi. To był faul zagrażający zdrowiu zawodnika. Tak jak z boiska wydawało mi się, że to czerwona kartka, tak po obejrzeniu akcji na wideo tym bardziej uważam, że to jest czerwona kartka. Nie mogę tego (decyzji o żółtej kartce - red.) zrozumieć - mówił Magiera.
- Druga rzecz to 91 minuta i faul na Exposito pod polem karnym. Ewidentny. Brak gwizdka, strata gola i informacja, że nie możemy wrócić do sytuacji, bo to już inna akcja - dodał ze smutkiem trener Śląska.
- Uważam, że dzisiaj zostaliśmy skrzywdzeni dwa razy: Praszelik czerwona kartka, czyli Puerto czerwona kartka i faul w końcówce - to są trzy punkty dla nas. Natomiast mam też duże pretensje o to, że tak zagraliśmy w ostatnich minutach. Można było piłkę bardziej szanować - stwierdził Magiera.
- To (sędziowanie - red.) jest dla mnie niedopuszczalne. Wszyscy wymagają od nas pracy. I my chcemy to robić, ale takie sytuacje zabijają chęci. Potem dochodzą niepotrzebne reakcje, dyskusje z arbitrem. Ja nie wchodziłem w to. Ale widzę, że jest atak na nas, na trenerów, żebyśmy zajęli się prowadzeniem zespołów. Każdy popełnia błędy, ale w sytuacji gdy mamy VAR, gdy możemy obejrzeć wiele razy...
EKSTRAKLASA w GOL24
MEMY o meczu Legia Warszawa - Napoli: "Pa tera, jak Ronaldo" [GALERIA]
