Fatalny bilans meczów
Trudno wyobrazić sobie trudniejszego rywala dwumeczu niż klub z Hiszpanii. Nasze drużyny rozegrały z przedstawicielami tego kraju do tej pory 42 mecze, a zwycięstw było niewiele, raptem sześć – dwa razy wygrywał Lech Poznań (z Bilbao i Villarreal), dwukrotnie Wisła Kraków (Real Saragossa, Barcelona) i tyle samo razy Legia Warszawa (Betis, Atletico). Remisy to również święto – raptem siedem.
Nasze kluby z hiszpańskim zespołami nie przegrały więc łącznie ledwie trzynastu potyczek, za to aż 29 razy schodziły z boiska pokonane. Tylko raz w dwumeczu awans wywalczył przedstawiciel naszej ekstraklasy – to Wisła, która w sezonie 2000-01 sensacyjne odrobiła trzybramkową stratę w rywalizacji z Realem Saragossa, a potem lepiej wykonywała rzuty karne. We wszystkich pozostałych przypadkach promocję uzyskiwali przeciwnicy.
O pierwsze wyjazdowe zwycięstwo
Wszystkie wygrane naszych drużyn miały miejsca w Polsce. Oznacza to, że ewentualna czwartkowa wygrana sprawiłaby, że Jagiellonia przeszłaby do historii jako pierwszy polski klub, któremu udało się odnieść zwycięstwo w Hiszpanii. Zresztą nawet remis trzeba byłoby uznać za wielki sukces – żadnej polskiej drużynie nie udało się bowiem go osiągnąć od 1989 roku, kiedy to w potyczce Barcelona – Legia padł wynik 1:1. Kolejnych dwanaście wizyt w kraju położonym na Półwyspie Iberyjskim kończyło się porażkami naszych ekip.
Szansa na przełamanie niemocy przez Jagiellonię jest niewielka, ale przecież jeszcze kilka miesięcy temu nikt nie postawiłby ani złotówki na to, że białostoczanie znajdą się w ćwierćfinale. Betis nigdy w dotychczasowej historii nie awansował do półfinału w jakichkolwiek europejskich rozgrywkach i nie mamy nic przeciwko temu, aby ta sytuacja została podtrzymana.
