"Jak dziecko w piaskownicy". Jan Tomaszewski zażenowany zachowaniem Roberta Lewandowskiego

Anna Piotrowska
Opracowanie:
Jan Tomaszewski o zachowaniu Lewandowskiego do Barcelony: To nie był poker, to była gra w Piotrusia Pana.
Jan Tomaszewski o zachowaniu Lewandowskiego do Barcelony: To nie był poker, to była gra w Piotrusia Pana. Fot. Bartek Syta/ Polska Press
Przejście Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium do FC Barcelona to obecnie bez wątpienia temat numer jeden świata piłkarskiego. Zażenowania stylem tego transferu nie kryje jednak legendarny polski bramkarz. – Robert zachował się jak dziecko w piaskownicy – ocenił Jan Tomaszewski. Jego zdaniem, obserwowaliśmy najbardziej nieprofesjonalny transfer w historii.

W sobotnie po południu media obiegła długo wyczekiwana informacja: Jest porozumienie Bayernu Monachium z FC Barcelona ws. transferu polskiego piłkarza Roberta Lewandowskiego.

– Na razie jednak tylko ustne porozumienie, wypracowanie umowy jest w toku – doprecyzował dyrektor generalny mistrza Niemiec Oliver Kahn.

"To nie był poker, to była gra w Piotrusia Pana"

Zadowolony z faktu zakończenia tej przedłużającej się historii jest Jan Tomaszewski. Legendarny bramkarz nie kryje jednak zniesmaczenia zachowaniem Lewandowskiego. Pod adresem kapitana polskiej reprezentacji skierował kilka mocnych słów. – To najbardziej nieprofesjonalny transfer w historii, jeśli chodzi o zawodnika światowego formatu – ocenił w rozmowie z "Super Expressem" Tomaszewski.

– Robert zachował się jak dziecko w piaskownicy. Na zgrupowaniu reprezentacji Polski wypalił, że ma dość, to było nieprofesjonalne. Dał się podpuścić swojemu menedżerowi i działaczom Barcelony. To nie był poker, to była gra w Piotrusia Pana – podkreślił.

Zdaniem Jana Tomaszewskiego, działacze Bayernu pokazali Lewandowskiemu miejsce w szyku i jeszcze na tym zyskali. – Pieniądze, twarz i honor. Powiedzieli basta, żadnych rozmów, nie ma zgody na futbolowy szantaż – stwierdził, dodając, że piłkarz został sprowadzony na ziemię, bo musiał poddać się badaniom w klubie. Jak zaznaczył, prawo stało po stronie Bayernu.

– Cieszę się, że ta saga się zakończyła, bo w naszym interesie leży, żeby Robert miał komfort psychiczny. Mnie guzik obchodzi, czy on będzie grał w Bayernie czy Barcelonie, mnie interesuje Robert w reprezentacji Polski – przyznał były bramkarz. Jednocześnie wyraził obawy o to, na jakiej pozycji Lewandowski będzie brał w Barcelonie. – Tam jest ten Gabończyk (Aubameyang – red.), który też jest dziewiątką. Być może Lewandowski będzie grał cofnięty – zastanawiał się Tomaszewski.

se.pl

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl