Sejm odrzucił w czwartek obywatelski projekt ustawy liberalizującej prawo aborcyjne, firmowany przez liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Głosowanie w tej sprawie poprzedziła gorąca dyskusja, która odbyła się w środę. Emocje związane z tym tematem widoczne były także w mediach społecznościowych.
"Podstawowym prawem człowieka, jest prawo do życia" – napisał na Twitterze poseł Konfederacji Michał Urbaniak. Na wpis parlamentarzysty zareagowała Anna Maria Żukowska z Lewicy. – Ale nie w organie innego człowieka, żywiąc się za pośrednictwem jego ciała – odpowiedziała była rzeczniczka SLD.
"Uznaję prawo kobiety do aborcji, ale na Boga..."
Jej wpis wprawił w osłupienie wielu użytkowników tego serwisu społecznościowego i sprowadził na nią lawinę krytyki. "Dla Anny Żukowskiej dzieci to pasożyty. Odbierając bezbronnym istotom człowieczeństwo, sama traci ludzką twarz. W końcu sama jest pasożytem. Tyle, że politycznym" – skomentował wiceminister sprawiedliwości Marin Romanowski.
Nie wytrzymał nawet publicysta i były minister przekształceń własnościowych Waldemar Kuczyński, którego trudno uznać za osobę o poglądach konserwatywnych. "To co pani napisała, jest tak wstrętne i koszmarne, że po prostu wciska człowieka w szeregi obrońców życia. Jak można coś takiego napisać o powstającymi dziecku. Uznaję prawo kobiety do aborcji, ale na Boga nie na uważaniu dziecka, za obcego jak głośnym filmie" – napisał oburzony.
