Wszystko to, co dotyczy Jana Pawła II, a o czym do tej pory mówiło się mało albo wcale, znalazło się w książce "Wojtyla segreto" włoskich dziennikarzy Giacomo Galeazziego i Ferruccio Pinottiego. Jest więc rozdział o watykańskich finansach, które były za pontyfikatu Wojtyły kontrowersyjne, jest o przyjaźni Jana Pawła II z ojcem Marcial Maciel Degollado znanego z licznych skandali seksualnych, jest o bliskich relacjach papieża z Opus Dei.
Jest też teoria o tym, jak ogromny wpływ na historię miało spotkanie Karola Wojtyły ze Zbigniewem Brzezińskim w latach 50., który później skutecznie, jak się okazało, forsował kandydaturę Karola Wojtyły na papieża. Zresztą rozdział poświęcony cennym znajomościom, z których niektóre przerodziły się w przyjaźnie, kardynała z Polski jest obszerny - autorzy pokazują, jak owocne okazały się niektóre z tych znajomości w kluczowych momentach.
Galeazzi i Pinotti rozmawiali z politykami (Brzeziński, Wałęsa), dziennikarzami i ludźmi, którzy znali Jana Pawła II (ks. Adam Boniecki, Wanda Półtawska), a także z duchownymi (między innymi z kardynałem Achille Silvestrinim) nie po to, żeby - jak w przypadku wielu innych poświęconych papieżowi książek - napisać kolejny pochwalny pean, ale, prowadząc dziennikarskie śledztwo, pokazać, jak wiele jeszcze jest do odkrycia o życiu Jana Pawła II. W życiu polskiego papieża są nieznane - lub mniej znane - fakty, które obecnie wychodzą na światło dzienne.
Należy do nich i znajomość z Brzezińskim, i finansowanie przez Kościół Solidarności, i (o czym w książce opowiada Lech Wałęsa) związane z działalnością Banku Watykańskiego (IOR). Autorzy książki ani nie umniejszają jednak dokonań polskiego papieża, ani nie podają w wątpliwość jego świętości. Przeciwnie, pokazują - poprzez rozmowy z tymi, którzy papieża znali - jak pewnie stąpał po niepewnym politycznym gruncie, zachowując idealna równowagę między działalnością polityczną a swoją rolą religijną.
Istniały one zresztą obok siebie, nierozerwalnie ze sobą związane. Książka składa się z trzech części. Pierwsza nosi tytuł "Projekt Wojtyła" i pokazuje, jak przebiegała kariera Wojtyły w strukturach Kościoła - od czasu, kiedy w Krakowie wziął go pod swoje skrzydła arcybiskup metropolita krakowski Adam Sapieha, aż po pierwsze lata pontyfikatu. "Cel uświęca środki" to tytuł drugiej części, w której mowa jest między innymi o brudnych pieniądzach mafii wysyłanych Solidarności w Polsce i o działalności IOR. Trzecia część zatytułowana jest "Odnowienie", w niej Galeazzi i Pinotti piszą między innymi o Legionach Chrystusa, Opus Dei i znajomości papieża z ojcem Macielem.
Co powiedział Lech Wałęsa
Lech Wałęsa zawsze ostrożnie wypowiedział się na temat pieniędzy, które mogła otrzymywać Solidarność. W 2009 r. w Gdańsku powiedział: "To prawda, Kościół finansował Solidarność, mały polski związek zawodowy, który zmienił bieg historii wschodniej Europy". W Gdańsku Wałęsa spotkał się z włoskim sędzią Lucą Tescarolim, który chciał rozmawiać z byłym polskim prezydentem o pieniądzach, które miała otrzymać "S" od IOR. - Nigdy nie otrzymaliśmy pieniędzy bezpośrednio - mówi Wałęsa włoskim dziennikarzom. - Związek miał dziesięć milionów członków. Wiele rzeczy działo się na poziomie regionalnym. Ja byłem do tego stopnia inwigilowany, że było niemożliwe, żeby pieniądze docierały do nas drogą oficjalną. "Pieniądze dla Solidarności przychodziły głównie z Watykanu i jego organizacji, jednak Wałęsa mówi, że nie pamięta żadnych nazwisk" - piszą włoscy dziennikarze i cytują słowa Lecha Wałęsy: "Znałem księży, jednego biskupa, ale nie pamiętam nazwisk ludzi Kościoła, którzy się tym zajmowali".
Na pytanie o bankiera Boga Roberto Calviego zamordowanego w Londynie Wałęsa odpowiada: "Kościół w Polsce nas wspierał i być może miał jakiś kontakt z bankierem Calvim. Kościół identyfikował się z naszą walką". W dokumentach Calviego znalezionych po jego śmierci znalazł się zapis o milionach dolarów przekazanych Solidarności. Wałęsa mówi tylko: "Może Kościół dawał nam pieniądze, ale my nigdy nie pytaliśmy, skąd one były". Autorzy pytają Wałęsę o znajomość z papieżem, o ich pierwsze spotkanie i w końcu o to, jakie znaczenie miało wsparcie Jana Pawła II dla Solidarności. Noblista odpowiada: "Wojtyła obudził ludzi. Zorganizował nas, zmotywował. Bez pomocy tego typu żadne zwycięstwo nie byłoby możliwe. To samo zresztą zrobił na Kubie, ale tam zabrakło punktów odniesienia, więc tam komunizm przetrwał".
Anna J. Dudek
Więcej czytaj w weekendowym wydaniu dziennika "Polska The Times" lub na stronie prasa24.pl