We wtorek w rejestrze osób i podmiotów uznanych za terrorystyczne i ekstremistyczne prowadzonym przez państwową agencję Rosfinmonitoring pojawiły się nowe wpisy. Aleksiej Nawalny oraz pięcioro jego współpracowników zostało zrównanych z prawicowymi grupami nacjonalistycznymi i zagranicznymi organizacjami terrorystycznymi, takimi jak talibowie czy Państwo Islamskie.
To kolejne represje wobec zdelegalizowanej już sieci politycznej Nawalnego. Niecałe dwa tygodnie temu do listy dodano dwóch innych bliskich współpracowników Nawalnego, Leonida Wołkowa i Iwana Żdanowa, co zgodnie z prawem oznacza, że ich konta bankowe muszą zostać natychmiast zamrożone. „To wspaniale, że do naszej super drużyny terrorystów dołączają tak wspaniali ludzie” – skomentował najnowszą decyzję władz Żdanow.
Wciągnięta na „czarną listę” we wtorek Liubow Sobol powiedziała agencji The Associated Press, że nie ma „absolutnie żadnych wątpliwości”, iż ostatnie decyzje dotyczące Nawalnego i jego sojuszników zostały „podjęte na Kremlu przy osobistym udziale Władimira Putina”. Powiedziała, że posunięcie to miało prawdopodobnie na celu przestraszenie zwykłych Rosjan.
W ciągu ostatniego roku, odkąd Nawalny wrócił z Niemiec, gdzie dochodził do siebie po próbie otrucia, tysiące ludzi zostało zatrzymanych za demonstrowanie poparcia dla krytyka Kremla, a wielu z nich trafiło do więzienia. Ponad połowa koordynatorów politycznych ruchu Nawalnego opuściła Rosję lub została aresztowana za swoją działalność.
W zeszłym roku sąd w Moskwie uznał wszystkie organizacje związane z Nawalnym za „ekstremistyczne”, uniemożliwiając osobom związanym z Nawalnym i jego siecią biur regionalnych w całej Rosji ubieganie się o urzędy publiczne. Orzeczenie dotyczące jego organizacji niesie ze sobą również możliwość długiego więzienia dla aktywistów, którzy z nimi współpracowali.
Sam Nawalny przebywa w więzieniu od lutego 2021 roku, po tym jak został szybko osądzony i skazany na 2,5 roku więzienia za złamanie warunków wcześniejszego zwolnienia warunkowego w sprawie, którą powszechnie uznano za sfingowaną i umotywowaną politycznie.
