Pasek artykułowy - wybory

Jakub Świerczok zdyskwalifikowany na cztery lata za doping

Krzysztof Kowalski
Opracowanie:
Sylwia Dąbrowa
Reprezentant Polski Jakub Świerczok z japońskiego zespołu Nagoya Grampus, uczestnik ubiegłorocznych mistrzostw Europy, został zdyskwalifikowany na cztery lata przez Azjatycką Konfederację Piłkarską (AFC) - poinformowano w piątek. To kara za stosowanie niedozwolonej substancji.

W próbce B również wykryto zakazaną substancję

Świerczok już od grudnia 2021 roku był tymczasowo zawieszony przez AFC. Jak informowano wówczas, pozytywny wynik testu antydopingowego dało badanie próbki A przeprowadzone 17 października 2021 po meczu azjatyckiej Ligi Mistrzów jego drużyny z koreańskim FC Pohang Steelers (0:3). Polski napastnik rozegrał całe spotkanie i zobaczył żółtą kartkę.

AFC wszczęła pod koniec ubiegłego roku postępowanie dyscyplinarne wobec Świerczoka, a teraz podjęła ostateczną decyzję. W piątkowym oświadczeniu na stronie Nagoya Grampus przekazano, że w próbce B również wykryto zakazaną substancję.

Dyskwalifikacja obejmuje wszystkie rozgrywki

Czteroletnia dyskwalifikacja jest liczona od 9 grudnia 2021, kiedy podjęto decyzję o tymczasowym zawieszeniu. Kara dla Świerczoka obejmuje wszystkie rozgrywki, w tym mecze krajowe oraz międzynarodowe, towarzyskie i oficjalne.

- Jeśli chodzi o umowę Świerczoka z klubem, obecnie negocjujemy z piłkarzem za pośrednictwem prawnika - napisano na stronie Nagoya Grampus.

29-letni napastnik trafił do Japonii latem 2021 roku z Piasta Gliwice (15 goli w 23 meczach ekstraklasy w sezonie 2020/21). Wcześniej grał m.in. w Polonii Bytom, niemieckim Kaiserslautern, Górniku Łęczna, Zagłębiu Lubin i bułgarskim Łudogorcu Razgrad. Był w kadrze na ubiegłoroczne mistrzostwa Europy, wystąpił w ostatnim meczu fazy grupowej ze Szwecją (2:3). Łącznie w reprezentacji Polski, w której zadebiutował w 2017 roku, rozegrał sześć meczów i zdobył jedną bramę.

(PAP)

REPREZENTACJA w GOL24

Mówiono o nim: Cristiano Ronaldo z al. Unii Lubelskiej 2. Jeszcze parę lat temu wylewał siódme poty na boisku, teraz czyni to na siłowni. Rafał Jankiewicz, bo o nim mowa, w przeszłości był graczem  czwartoligowego ŁKS Łódź. W pierwszym sezonie po bolesnym spadku (z 1 ligi do 4) jako zawodnik na skrzydle lub w ataku pomagał odradzać się klubowi. Teraz postawił na siebie; wygląda zupełnie inaczej - przybyło mu nie tylko mięśni, ale również tatuaży, które zakryły znaczną część ciała w tym twarz. Postępami z prac nad sylwetką dzieli się na Instagramie i TikToku; tam można go znaleźć pod pseudonimem "pomazanylifter". Jeszcze za czasów gry w ŁKS Jankiewicz udzielił nam kilku wywiadów. Przyznał, że pierwsze treningi w klubie podjął dopiero w wieku 14 lat. - Nigdy nie brakowało mi motywacji, ponieważ gra z przeplatanką na sercu wymaga przede wszystkim poświęcenia - zapewniał Rafał na początku 2014 roku. Zadaliśmy mu wtedy pytanie, jak widzi siebie za pięć lat. Odpowiedział: - Jako prawdziwego piłkarza w koszulce ŁKS-u w ekstraklasie.Rafale, trochę się pozmieniało, prawda? :)

Były piłkarz ŁKS Łódź zmienił się nie do poznania. Tak wyglą...

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 Ekstra - Zaskakujący finisz Ekstraklasy

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Może trzeba by zweryfikować wyniki Piasta Gliwice. Polecam ten klub uwadze mediów śledczych. Kiedy w końcu organa ścigania zajmą się tym klubem który od reaktywacji ma bardzo wiele za uszkami. Do dziś.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl