Jarosław Kaczyński na Placu Piłsudskiego. "W Smoleńsku na pewno doszło do zamachu"

Marcin Koziestański
Prawo i Sprawiedliwość na Twitterze
Z okazji 151. miesięcznicy smoleńskiej w archikatedrze warszawskiej odbyła się msza święta w intencji ofiar katastrofy. Po niej odbył się Marsz Pamięci na Plac Piłsudskiego, gdzie pod pomnikiem Marszałka zostały złożone kwiaty z okazji 104. rocznicy przyjazdu Józefa Piłsudskiego do stolicy. Swoje wystąpienie miał tam prezes PiS Jarosław Kaczyński.

- To 151. miesiąc, od kiedy doszło, teraz to już na pewno wiemy, do zamachu smoleńskiego - rozpoczął swoje przemówienie Jarosław Kaczyński. - Wiem, że wielu nie chce w to wierzyć, ale dojście do prawdy zostało dokonane. Nie wiemy dokładnie kto, w jakich okolicznościach, ale wiemy, co doprowadziło do tragedii. To była z całą pewnością zła wola i nienawiść do tych, którzy chcieli podtrzymywać polską pamięć - dodał prezes PiS.

Podczas wystąpienia prezes PiS przypomniał, że w katastrofie zginął prezydent Lech Kaczyński oraz 95 osób, w tym - jak mówił - "wielu ludzi wielkiej nadziei".

- Ludzi, którzy mieli budować - wraz z nami - przyszłość Rzeczypospolitej. Ale cześć i pamięć należy się wszystkim, którzy tam zginęli, wszystkim, którzy jechali po to, aby uczcić pamięć pomordowanych w Katyniu, by oddać im hołd, by przypomnieć, by doprowadzić do tego, by nie przyszło to, na co liczyli nasi wrogowie, by nie przyszło zapomnienie, zobojętnienie - podkreślił Kaczyński.

lena

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl