- Na pewno będą zmiany personalne, to nie chodzi o premiera, bo o tym niektórzy próbowali mówić. Premier zostaje – powiedział w niedzielę w radiowej Jedynce prezes Prawa i Sprawiedliwość Jarosław Kaczyński. Udzielił wywiadu redaktor Małgorzacie Raczyńskiej-Weinsberg w audycji "W otarte karty".
Nie padły z ust Kaczyńskiego żadne konkrety, jeśli chodzi o potencjalne roszady w rządzie.
- Premier zostaje, ale rząd ma być inaczej skonstruowany. W sposób taki, który zlikwiduje stan, w którym niektóre decyzje są podejmowane w kilku ministerstwach, to znaczy, muszą przejść przez kilka ministerstw - Mówił Kaczyński. - Pewne ciągi decyzyjne są rozproszone, to do niczego dobrego nie prowadzi - dodał.
Dodał, że zmiany nastąpią już po wakacjach, ale też dał do zrozumienia, że decyzje zapadają już teraz. - Mówi się, myśli się, planuje się i się już działa" - stwierdził prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Głośnym echem odbiły się jego słowa z wywiadu o starciu w ostatnich wyborach prezydenckich. Kaczyński mówił, że zwycięstwo Andrzeja Dudy było ważnym sukcesem i walkę z Rafałem Trzaskowskim nazwał starciem cywilizacyjnym .
- Wygrana jest zawsze cenna. Zwycięstwo Andrzeja Dudy to bardzo ważny sukces i to w tym najbardziej głębokim tego słowa znaczeniu - to było starcie cywilizacyjne - mówił prezes PiS.
Dodał, że było to starcie starcie między tymi, którzy chcą otworzyć Polskę na rewolucję, która odbywa się na zachodzie Europy, narzucić ją Polakom, a tymi, którzy są na tyle świadomi, żeby wiedzieć, że nic dobrego to Polsce nie przyniesie, a wręcz przeciwnie.
- Jeżeli ktoś uważa, że warto być Polakiem, to musi być po tej stronie, która broni tradycyjnych wartości, która chce przebudowywać rzeczywistość tak, żeby była ona bardziej sprawiedliwa. Żeby wszystko to, co się wokół nas dzieje i ma charakter publiczny, było prowadzone w sposób nie tylko sprawiedliwy, ale i sprawny – mówił prezes PiS.
O Rafale Trzaskowskim Kaczyński mówił, że dopiero, kiedy zastąpił w prezydenckim wyścigu Małgorzatę Kidawą-Błońską stał się osobą znaną. Wcześniej dla wielu wyborców był osobą anonimową - zdaniem Kaczyńskiego. W opini szefa PiS, to mogło też działać na korzyść Trzaskowskiego.
- Tworzył wrażenie, jak się okazało dzięki sile wspierających go mediów, w wielu wypadkach skutecznie, że on jest tym człowiekiem, który może Polskę jakoś pogodzić, bo bardzo wielu Polaków sobie tej wojny politycznej, która się w Polsce toczy, nie życzy, ale pan Trzaskowski - można powiedzieć - jest jednym z ostatnich ludzi, którzy mogliby uchodzić za tych zdolnych do budowy jakiejś ugody, ale takie wrażenie mógł stworzyć - powiedział Kaczyński.