– Dzięki wsparciu firmy Globitel wziąłem udział w zawodach towerrunning’owych, tym razem w Austrii w Pyramidenkogel – opowiada Jarosław Piechota. – Po raz pierwszy jednak schody do mety prowadziły nie w budynku, ale w wieży. Dla mnie to nowe, bardzo ciekawe doświadczenie. Wspinanie się wewnątrz biurowców może wywołać trochę klaustrofobiczne uczucie, a tutaj było wręcz odwrotnie. Cały czas dostęp do świeżego powietrza i widoku coraz bardziej oddalającej się ziemi były naprawdę fascynujące. Fakt, trzeba przyznać, że tego rodzaju budowle, są trudne techniczne.
Co sprawiało największą trudność zawodnikom startującym w zawodach?
– Przede wszystkim od startu prowadziła droga rozbiegowa ok. 150 m pnąca się mocno w górę – dodał Jarosław Piechota. – A same schody to już w ogóle kosmos. Raz metalowe, raz drewniane, raz prawoskrętnie, potem lewo, istny labirynt .
Ostatecznie Jarosławowi Piechocie udało się przekroczyć linię mety na 70 m wzwyż po 441 schodach z czasem 3 minuty 35 sekund 31 setnych. Łodzian zajął dziewiąte miejsce w swojej kategorii.
Czy nasz biegacz jest zadowolony?
– No pewnie, że jestem, kolejny medal i doświadczenie to w pasji chyba najważniejsze – kończy Jarosław Piechota. – Tymczasem zapraszam wszystkich na treningi w każdą środę do mojej grupy i nie zapomnijcie zapisać się na zawody Globitel Tower Run , które już za 12 dni odbędą się w Łodzi.
To będzie bardzo ciekawe wydarzenie, w którym koniecznie trzeba wziąć udział.
