Przecież prognozy nie przewidywały opadów
Jest 11 października 2009 roku. Ekstraligowy finał Falubazu z toruńskimi „Aniołami” dla zielonogórskich kibiców jawi się jako wielkie święto, najważniejsze żużlowe wydarzenie od 18 lat. Tak długo fani Falubazu czekają na tytuł drużynowego mistrza Polski. Niby wszystko idzie zgodnie z planem. Jest chłodno, ale prognozy pogody są niezłe, nie przewidują opadów deszczu. Dlatego gospodarze szykują przyczepną nawierzchnię. Tak, jak przez cały sezon. To ma być ich atut w starciu z „mocnymi na beton” torunianami. - Gdybyśmy postąpili inaczej i szykowali twardy tor, byłby to przecież gol samobójczy - mówił toromistrz Adam Warecki.

Tor trochę zbronowaliśmy, a jednak spadł deszcz
Kilka godzin przed meczem nawierzchnia toru staje się idealna dla gospodarzy. Wtedy jednak dzieje się rzecz najgorsza z możliwych, nad stadionem przechodzą dwie serie ulewnego deszczu. Robi się grzęzawisko. – Mieliśmy radarowe prognozy pogody, które w ogóle nie przewidywały opadów. Robiliśmy tor dla siebie, trochę zbronowaliśmy, a jednak deszcz spadł – tłumaczył Piotr Żyto, trener Falubazu. Próby ratowania finału nie przynoszą efektu, sędzia zawodów Leszek Demski decyduje: - Tor nie nadaje się do jazdy, meczu nie będzie.

Płonące opony i słoma
Spotkanie zostało przełożone na wtorek 13 października, ale prognozy pogody dla Zielonej Góry są fatalne, może nawet padać śnieg. Zdesperowani gospodarze robią wszystko, by druga próba powiodła się. Ale nawet palenie opon i słomy na torze nie przynosi efektów. Nawierzchnia nie schnie, przyjęła zbyt dużo wody. W walce żywiołów, ogień jest bezradny. Zielonogórski klub informuje torunian, że nie ma sensu, by w ogóle ruszali w drogę. Zespoły umawiają się na niedzielę 18 października.

Banany można było hodować
Prognozy pogody na 18 października znów jednak są dalekie od ideału. Ale stadion tętni życiem dzień i noc, bo zielonogórzanie robią wiele, by za trzecim razem udało się rozegrać mecz. Najbardziej nasiąkniętą wodą część toru przykrywają sprowadzoną z Rzeszowa folią. Do pracy ruszają dmuchawy z gorącym powietrzem. - Zrobiliśmy pod folią tunel, w którym panowała tak wysoka temperatura, że banany można było hodować – żartował Piotr Żyto.

Gdybyśmy nie słuchali komisarza…
Wysiłek sztabu ludzi znów jednak idzie na marne. Kolejne opady deszczu, niska temperatura, duża wilgotność powietrza i według zielonogórzan działanie komisarza toru przyczyniły się do kolejnego odwołania meczu. Dlaczego winiono komisarza, który nadzorował prace nad torem? - Pokazywaliśmy mu prognozy pogody, które zapowiadały deszcz, a w takim przypadku oranie toru nie ma sensu – mówił Adam Warecki. - My tor suszyliśmy, a komisarz kazał jeszcze głębiej go bronować. I co? Spadł deszcz i było po robocie. Działacze ekstraligi trochę nam spieprzyli robotę. Może gdybyśmy nie posłuchali komisarza nie byłoby tego całego cyrku z finałem.

Żużlowa Polska drwi z Falubazu
Do czwartej próby ma dojść w czwartek 22 października. Żużlowa Polska jednak coraz mocniej drwi z Falubazu. „Z finału wyszła parodia”, „Pośmiewisko, a nie finał” - tak gazety tytułują doniesienia z zielonogórskiego stadionu. A tu przez kilka dni jeżdżą ciągniki, ciężarówki, a nawet samochody osobowe, którymi na stadion przyjeżdżają kibice. Już tylko po to, by jak najmocniej ubić tor.

„Plastelina” trzyma zbyt mocno
Stadion wypełnia się kibicami, ale nawierzchnia ciągle jest w bardzo złym stanie. Podczas próby toru żużlowcy ledwo pokonują łuki, „plastelina” trzyma zbyt mocno. Wiadomo, że finału znów nie będzie. - Moim zdaniem następne zawody na tym torze będą w kwietniu. Temperatura już się nie podniesie – mówił zdenerwowany Wojciech Stępniewski, prezes toruńskiego klubu. - To nie marzec, kiedy można poczekać, że przyjdzie ciepły front i wprowadzi wiosnę. Dawanie kolejnej szansy nic nie zmieni.
Ale Falubaz dostaje kolejną szansę.

Stadion wielkim placem budowy
Zielonogórzanie mają dwa dni na przygotowanie toru do piątej próby. Wiedzą, że jeśli 24 października do meczu nie dojdzie, to więcej szans nie będzie. W klubie zbiera się sztab kryzysowy, który podejmuje zaskakującą decyzję: budujemy nowy tor. Stadion zmienia się w wielki plac budowy.

Kibice przyjeżdżali nawet w nocy
Trzy duże firmy budowlane całe swoje siły kierują na tor. Mokra nawierzchnia znika ze stadionu, a w drodze do Zielonej Góry są już ciężarówki z suchym granitem. To aż 360 ton nowego materiału. Operacja trwa niespełna dobę. - To było mistrzostwo świata, wszyscy wierzyli, że się uda – wspomina Adam Warecki. – Wspierali nas kibice, którzy przyjeżdżali nawet w nocy.

Niewiarygodne: polewaczka na torze
24 października. Od rana żużlowcy Falubazu testują tor, trenują przed wieczornym meczem. Torunianie nie mogą wyjść z podziwu dla pracy zielonogórzan. Rywalizacja toczy się po myśli miejscowych. To niewiarygodne, ale pomiędzy wyścigami tor jest polewany wodą. Falubaz wygrywa 48:42. Nazajutrz oba zespoły przenoszą się do Torunia. W rewanżu na Motoarenie znów lepszy jest Falubaz (40:38). Przerwany mecz kończy się w strugach deszczu. Zielonogórzanie, w najbardziej mokrym finale w historii żużla, sięgają po upragnione, wyczekiwane od 18 lat złoto.

FINAŁ EKSTRALIGI 2009
- 1. mecz – 24 października: Falubaz Zielona Góra – Unibax Toruń 48:42. Falubaz: Dobrucki 9 (3,1,1,3,1,0), Iversen 0 (0,0,0,-), Protasiewicz 8+3 bonusy (w,2,2,2,2), Lindgren 10+1 (2,1,3,2,2), Walasek 6 (0,d,-,3,3), Zengota 13 (3,2,2,3,3), Dudek 2+1 (2,0). Unibax: Jaguś 5 (2,3,0,0,0), Kościecha 5+1 bonus (1,t,2,2), Sullivan 7+2 (3,1,1,1,1), Miedziński 7 (1,3,2,w,1), Holder 12 (3,3,0,3,3), Ward 6+1 (1,1,2,1,1), Celmer 0 (0,0).
- 2. mecz – 25 października: Unibax Toruń - Falubaz Zielona Góra 38:40. Unibax: Jaguś 7+1 bonus (2,1,1,3), Kościecha 0 (w,-,0,0), Sullivan 12 (3,2,2,3,2), Miedziński 4+1 (0,1,2,1,w), Holder 10 (3,1,3,3), Ward 5+1 (2,1,0,1,1), Pulczyński 0 (0). Falubaz: Dobrucki 7 (1,3,0,3,w), Iversen 7 (3,w,2,2), Protasiewicz 8+2 bonusy (2,2,3,1), Lindgren 8+2 (1,3,2,2), Walasek 6 (2,3,1,0), Dudek 3 (3,0,-,-,0), Zengota 1 (1,0,0).
MEDALE FALUBAZU ZIELONA GÓRA W DRUŻYNOWYCH MISTRZOSTWACH POLSKI (EKSTRALIGA, do 2024 roku)
- Złote: 1981, 1982, 1985, 1991, 2009, 2011, 2013.
- Srebrne: 1989, 2010.
- Brązowe: 1973, 1979, 1984, 2008, 2016.
POLECAMY:Falubaz wychował mistrzów świata. Najbardziej utytułowani żużlowcy z Zielonej Góry
Ależ to był mokry finał! Falubaz Zielona Góra zbudował nowy ...
Polub nas na fb
