Jarosław Sellin o ustawie wiatrakowej
Jarosław Sellin w rozmowie poranka "24 pytania" w Polskim Radiu 24 opowiedział o tym, jak należy odbierać ustawę wiatrakową zaproponowaną przez część posłów opozycji.
"Jest to prezent w tym sensie, że widzimy, z czym ta władza będzie się wiązać: osłabienie funkcji sprawczych państwa, wchodzenie do organów decyzyjnych lobbystów, interesantów i uleganie temu. Myślę, że z tym charakterystycznym, zwłaszcza dla Platformy Obywatelskiej, niskim poziomem instynktu państwowego będziemy mieli do czynienia" - ocenił wiceminister.
Wiceszef ministerstwa kultury i dziedzictwa domaga się również wyjaśnienie, kto pomagał w tworzeniu projektu ustawy.
"W sytuacji, kiedy główna posłanka, która się tym zajmowała, powiedziała, że ten projekt jest projektem PO, a ona jest twarzą i dokonała zmian po rozmowie z ekspertami, to należy wyjaśnić, kim byli ci eksperci, bo może to byli lobbyści i dlatego prokuratura podjęła czynności w tej sprawie, a my oczekujemy komisji śledczej, bo to jest gruba sprawa" - oznajmił Sellin.
Zaznaczył, że "jeśli projekt by się udał i by przeszedł, to jest to projekt na miliardy euro szkodliwy dla Polaków, a korzystny dla niektórych firm, zwłaszcza niemieckich".
Działania na szkodę polskiego championa
Wiceminister stwierdził również, że ustawa wiatrakowa to działanie na niekorzyść Orlenu.
"To jest działanie na szkodę championa polskiego, który udowodnił, jak bardzo jest potrzebny w publicznych rękach w czasach trudnych, w czasie pandemii, inflacji, konieczności zamrażania cen. Jak ważne jest, że takie spółki w rękach publicznych mamy. Ten cios, który nowa większość sejmowa zaserwowała tej spółce, pokazuje, że tu też mamy intencje zmierzające do powrotu liberalnej polityki wyprzedawania majątku państwowego" - ostrzegł Jarosław Sellin.
Stwierdził ponadto, że nie można wierzyć w pomyłkę w szczegółowym zapisie w ustawie, żeby montować na wiatrakach jedynie turbiny wytworzone nie później niż 48 miesięcy temu.
"W przypadki chyba nie można wierzyć, jeżeli są takie precyzyjne zapisy, to znaczy, że ktoś to przemyślał. Być może tutaj też chodziło o to, żeby pewnych zużytych, ale mogących funkcjonować, produktów Niemcy zrzuciły na nasz rynek. Żeby zasypały nas śmieciami, a my byśmy nie wiedzieli, co z nimi zrobić. To nie jest dobra perspektywa" - dodał.
Prawo i Sprawiedliwość rozwija odnawialne źródła energii
Jarosław Sellin odniósł się również do kwestii, że niedawno doszło do nowelizacji ustawy w sprawie wiatraków, w której był zapis, iż mogą się one znajdować 10 długości od gospodarstw, a w specjalnych sytuacjach 700 metrów, tymczasem nowy projekt zawiera kontrowersyjny zapis mówiący o zmniejszeniu odległości do 300 metrów.
"Te 700 metrów fachowcy mówią, ze to jest bezpieczna odległość i to był dobry projekt nowelizacji ustawy" - zaznaczył, powątpiewając w kolejny sens nowelizacji.
Przypomniał również, że Prawo i Sprawiedliwość regularnie zajmowało się sprawami odnawialnych źródeł energii, chociaż opozycja próbuje przekonywać, iż było inaczej.
"Wbrew temu, co wmawiają nasi oponenci, że w czasach naszych rządów odnawialne źródła energii się nie rozwijały, rozwinęły się dwukrotnie. Najbardziej fotowoltaika, ale biznes wiatrakowy też nie stał w miejscu i rozwijał się, ale w racjonalnych ramach, które wyznaczyliśmy, które są bezpieczne dla ludzi" - oznajmił Sellin.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!