Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia Rzeszów 3:2 ZDJĘCIA KIBICÓW I MECZU Mistrz Polski w finale PlusLigi

Piotr Chrobok
Piotr Chrobok
Jastrzębski Węgiel awansował do finału PlusLigi, odwracając losy rewanżowego starcia z Asseco Resovią Rzeszów.
Jastrzębski Węgiel awansował do finału PlusLigi, odwracając losy rewanżowego starcia z Asseco Resovią Rzeszów. Piotr Chrobok
Podobnie, jak w pierwszym meczu półfinałowym pomiędzy Jastrzębskim Węglem a Asseco Resovią Rzeszów, również w drugim tie-break decydował o ostatecznym wyniku spotkania. Dwa razy górą byli w nim siatkarze mistrza Polski, którzy czwarty raz z rzędu zagrają w finale PlusLigi! W starciu w Jastrzębiu długo wydawało się jednak, że jastrzębianie wcale nie zameldują się w meczach o złoto. Zobaczcie zdjęcia z meczu Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia Rzeszów!

Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia Rzeszów 3:2. Mistrz Polski w finale PlusLigi!

Niewielką - ale jednak przewagę - mieli przed rewanżowym meczem półfinałowym w fazie play-off siatkarskiej PlusLigi z Asseco Resovią Rzeszów, zawodnicy Jastrzębskiego Węgla. Podopieczni trenera Marcelo Mendeza wypracowali ją sobie sami, zwyciężając pierwsze ze spotkań z zespołem z Rzeszowa.

Na wyjeździe, broniący tytułu mistrzów Polski, jastrzębianie wygrali (3:2). Taki wynik oznaczał, że przed własną publicznością, myśląc o wyeliminowaniu rzeszowian, nie mogli przegrać.

- Jest mała zaliczka, ale i tak ten mecz musimy wygrać - zaznaczał przed drugim meczem z Asseco Resovią, Rafał Szymura, przyjmujący Jastrzębskiego Węgla, nawiązując do obowiązujących w tym sezonie w play-offach, zasad.

Przystępując do rewanżu z ekipą z Rzeszowa, jastrzębianie stali przed szansą na awans do czwartego z rzędu finału PlusLigi. Siatkarze z Jastrzębia-Zdroju zdawali się jednak nie czuć presji. - Myślę, że będzie dobrze - przewidywał Rafał Szymura.

Pierwszy set dla jastrzębian, drugi dla rzeszowian

I rzeczywiście mecz rozpoczął się dla Jastrzębskiego Węgla bardzo dobrze, żeby nie powiedzieć wybornie. Już po pierwszych kilku akcjach, szkoleniowiec przyjezdnych - Giampaolo Medei zmuszony był prosić o czas, bo jastrzębianie znajdowali się na kilkapunktowym prowadzeniu (7:3).

Wskazówki włoskiego trenera na niewiele się jednak zdały. Chwilę później, gospodarze prowadzili już (10:4) po tym, jak rywali po raz 130 (!) w tym sezonie zablokował Norbert Huber. Przy stanie (13:5) siatkarze Resovii znów znaleźli się w strefie swojego trenera. Tym razem jego słowa pozwoliły rzeszowianom nieco poprawić grę (13:7).

Wiatru w żagle Asseco Resovia nabrała natomiast dopiero później. Kilka wygranych z rzędu akcji pozwoliło na zbliżenie się do Pomarańczowych (17:14). Gości z rytmu nie wybiła nawet przerwa na żądanie Marcelo Mendeza. Gospodarze przewagi jednak nie oddali i to oni wygrali pierwszą partię (25:20).

Druga odsłona była już bardzo wyrównana. Wynik utrzymywał się w pobliżu remisu. Czasem przewagę osiągali jastrzębianie, ale był to jedynie chwilowy stan rzeczy, bo po chwili Resovia wyrównywała (6:6). Nieporozumienie w szeregach Jastrzębskiego Węgla sprawiło, że po jednym z ataków goście wyszli na pierwsze w meczu prowadzenie (8:7). Gdy próbując nabić blok, Tomasz Fornal, zaatakował w aut, przewaga rzeszowian wynosiła trzy oczka (14:11).

Na trzypunktowym prowadzeniu (20:17) przyjezdni wchodzili też w decydującą część seta. Ostatecznie zakończyli ją z przewagą pięciu punktów (25:20) i doprowadzili do wyrównania w meczu.

Trzecią partię wygrała Resovia i mistrz Polski był pod ścianą

W rozpoczętym "od nowa" spotkaniu obie drużyny radziły sobie na zbliżonym poziomie. Na początku znów było remisowo (4:4). Później dwa punkty przewagi miała Resovia (7:5), a następnie prowadzenie objęli siatkarze z Jastrzębia (11:9), kiedy skutecznym atakiem popisał się Rafał Szymura. Nabity o blok gospodarzy, atak rzeszowian skutkował ponownym remisem (12:12).

Podwójny blok duetu Tomasz Fornal-Norbert Huber zapewnił jastrzębianom nieco oddechu i trzy punkty przewagi (17:14). Resovia nie dawała jednak za wygraną i w pewnym momencie traciła już tylko punkt (20:19). Późniejsze ponowne prowadzenie trzema oczkami jastrzębian (22:19) znów stopniało i to do zera, po niecelnym ataku Tomasza Fornala (23:23).

O wyniku trzeciego seta przesądziła dopiero gra na przewagi. Lepiej spisali się w niej przyjezdni, którzy wygrali (27:25) i w przypadku, gdyby ich łupem padła także czwarta partia, to oni zameldowaliby się w finale PlusLigi. Jastrzębianie musieli liczyć na ugranie jeszcze co najmniej jednej partii, a później szukać wygranej w tie-breaku lub w przypadku porażki w nim - w złotym secie.

Istny rollercoaster w czwartej odsłonie. Jastrzębski Węgiel wrócił z bardzo dalekiej podróży

Na doprowadzenie do niego wcale się jednak nie zanosiło. To napędzona Resovia była bliższa dopięcia swego, utrzymując prowadzenie (6:4, 8:7). Jastrzębianie dobrej grze rywali byli w stanie się przeciwstawić tylko na moment, jak po kilku punktach wywalczonych przez Rafała Szymurę (7:6).

Kilka przebłysków Pomarańczowych to było zbyt mało. Przez większość czasu, zespół trenera Marcelo Mendeza bił głową w rzeszowski mur. Przełożona na stronę gości ręka Benjamina Toniuttiego przy rozegraniu, sprawiła, że przewaga zespołu z Rzeszowa wynosiła pięć punktów (17:12) i nie malała. Wręcz przeciwnie. Bardzo niecelny atak Tomasza Fornala pozwolił gościom jeszcze ją zwiększyć (21:15).

W tym momencie jastrzębianie musieli już liczyć tylko i wyłącznie na cud. I ten nastąpił! Jastrzębski Węgiel najpierw doprowadził do wyrównania (23:23), a następnie na przewagi pokonał rzeszowian (29:27) i znów to jemu było bliżej do gry w finale PlusLigi. Przed tie-breakiem, Pomarańczowi mieli też przewagę psychologiczną. Ale nie tylko. Po ich stronie byli również fani, przez całego piątego seta dopingujący na stojąco!

W tie-breaku wygrał mistrz Polski, który zagra w czwartym finale z rzędu!

Jedno i drugie musiało działać na korzyść Jastrzębskiego Węgla, który w połowie partii prowadził (8:7) i stawiał małe kroki w stronę meczów o obronę mistrzowskiego tytułu. Po zmianie stron kurs na finał został przez jastrzębian utrzymany. Blok Norberta Hubera i as Jurija Gladyra dał im przewagę trzech punktów (11:8).

Punkt na wagę wygranej (15:13) padł po zepsutej zagrywce Toreya DeFalco. Był to też punkt dający ekipie z Jastrzębia wygraną (3:2). A to z kolei oznacza, że to ona zagra w finale PlusLigi, w którym wystąpi po raz - wspomniany - czwarty z rzędu.

Z kim Jastrzębski Węgiel zagra o złoto, a Asseco Resovia o brąz?

Jak na razie nie wiadomo, kto będzie przeciwnikiem ani Jastrzębskiego Węgla w finale PlusLigi, ani Asseco Resovii w meczach o brązowy medal. Wiadomo jednak, że rywali dla obu ekip wyłoni drugi półfinał pomiędzy Aluronem CMC Wartą Zawiercie a Projektem Warszawa. Po pierwszym z dwóch meczu, bliżej gry o złoto jest zespół z Zawiercia.

Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia Rzeszów 3:2 (25:20, 20:25, 25:27, 29:27, 15:13)

Jastrzębski Węgiel: Patry, Toniutti, Gladyr, Huber, Fornal, Szymura, Popiwczak (libero) oraz Sclater, Macionczyk.

Asseco Resovia Rzeszów: Bucki, Drzyzga, Kłos, Kochanowski, Louati, de Falco, Zatorski (libero) oraz Cebulj, Mordyl, Kozub.

Nie przeocz

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl