Podczas konferencji prasowej w przeddzień rocznicy objęcia stanowiska, Joe Biden mówił na konferencji prasowej o sytuacji na wschodniej flance NATO. Zaprzeczył doniesieniom o wycofywaniu wojsk z obszaru m.in. Polski.
- W rzeczywistości zwiększymy naszą obecność w Polsce, Rumunii i innych krajach, jeśli Rosja zdecyduje się na inwazję. Mamy święty obowiązek, by bronić tych krajów. One są częścią NATO – powiedział prezydent USA.
"To będzie katastrofa dla Rosji"
Jak zaznaczył, gdy dojdzie do wtargnięcia Rosji na terytorium Ukrainy, Władimir Putin może spodziewać się sankcji "jakich nie widział". - Ponowna inwazja na Ukrainą będzie katastrofą dla Rosji. (...) Będzie tego żałował - zapewnił.
Zaznaczył jednak, że sankcje i działania NATO będą uzależnione od skali potencjalnego ataku ze strony Rosji.
W środę do Kijowa przyleciał szef amerykańskiej dyplomacji. Anthony Blinken spotkał się z prezydentem Ukrainy i z szefem ukraińskiego MSZ. Zadeklarował wsparcie w obliczu rosyjskiego zagrożenia i większą pomoc finansową USA dla Ukrainy.
