Akcja poszukiwawcza rozpoczęła się o godzinie 6.00 w sobotę i polega na połączeniu nowo wydrążonego wyrobiska N-9 z chodnikiem nadścianowym ściany N-6 w okolicach, w których prawdopodobnie znajduje się pięciu z siedmiu zaginionych górników.
- Do połączenia wyrobisk zostało raptem pięć metrów, ale zanim ratownicy przystąpią do drążenia tych kilku metrów rozpoczną przewietrzanie wyrobisk przez osiem wcześniej wywierconych otworów w czole przodka. Szacujemy, że ta czynność może potrwać kilka godzin - powiedział Siemieniec.
Po uzyskaniu atmosfery, która zapewni bezpieczne prowadzenie akcji, ratownicy rozpoczną działania w celu połączenia obu wyrobisk. Jak podkreślił rzecznik, prace będą wykonywane w zależności od warunków - albo kombajnem chodnikowym lub ręcznie.
- Po zabudowaniu i skrzyżowaniu chodników, ratownicy rozpoczną penetrację odcinka chodnika nadścianowego N-12, a następnie ściany N-6, w celu odnalezienia i wytransportowania zaginionych górników - podkreślił Siemieniec.
Rzecznik zaznaczył również, że nie wiadomo, jak długo potrwają poszukiwania górników, ponieważ postęp prac ratowników jest uzależniony od warunków, jakie napotkają podczas prowadzenia akcji ratowniczej.
W akcji bierze udział 9 zastępów ratowniczych ze wszystkich kopalń Jastrzębskiej Spółki Węglowej oraz 2 zastępy z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu.
20 kwietnia 2022 r. w ścianie N-6 należącej do JSW kopalni Pniówek, 1 tys. metrów pod ziemią, kwadrans po północy doszło do wybuchu metanu. W strefie zagrożenia znajdowało się 42 pracowników. W czasie prowadzonej akcji 39 pracowników udało się wycofać.
Po godzinie 3 nastąpił drugi wybuch metanu. W zagrożonym rejonie pozostało siedmiu pracowników, w tym zastęp ratowniczy. Dzień później nastąpił kolejny wybuch metanu. Kierownik akcji ratowniczej podjął decyzję o czasowym wyłączeniu rejonu ściany N-6 przy pomocy tam izolacyjnych. Akcja została przerwana 2 maja ub. roku.
W wyniku wybuchów metanu życie straciło dziewięciu górników, a siedmiu nadal uważanych jest za zaginionych. Pozostali oni za tamami, które po katastrofie odgrodziły rejon pożaru od pozostałych wyrobisk.
Ratownicy górniczy wrócili w rejon ściany N-6 w lutym br. Zgodnie z planem akcji zawęzili otamowany rejon do wyrobisk znajdujących się bliżej ściany N-6 poprzez wybudowanie dwóch tam izolacyjnych konstrukcji lekkiej na bazie pian chemicznych. Prace przy zawężeniu otamowanego rejonu ściany N-6 i penetracja odtamowanej pochylni N-6 zakończyły pierwszy etap akcji poszukiwawczej.
Dalsze prace - prowadzone przez ratowników już w ramach profilaktyki - polegały na wybudowaniu nowych tam przeciwwybuchowych, udrożnieniu odtamowanych wyrobisk (usunięto m.in. 100-metrowe zalewisko) oraz zdemontowaniu i wytransportowaniu z chodników starych maszyn urządzeń, w tym urządzeń odstawy urobku.
Kolejne prace w rejonie ściany N-6 koncentrowały się na przywróceniu funkcjonalności pochylni N-6, gdzie zabudowano na nowo przenośniki odstawy oraz przetransportowano i zmontowano kombajn chodnikowy, aby wydrążyć 350-metrowy chodnik równoległy do ściany N-6, pozwalający ratownikom bezpiecznie dotrzeć do zaginionych górników. Ten etap zakończył się niedawno.(PAP)
autorka: Julia Szymańska
