Do wypadku doszło 29 listopada na ulicy Wyszyńskiego w Zielonej Górze.
- 74-letnia zielonogórzanka siedząca za kierownicą toyoty yaris, wyjeżdżając z ulicy Wiśniowej, nie zauważyła rowerzystki na przejeździe dla rowerów i potrąciła ją. Kierująca rowerem, również 74-letnia mieszkanka Zielonej Góry, przewróciła się na jezdnię – opisuje zdarzenie podinspektor Małgorzata Barska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.
- Kierująca samochodem zatrzymała się i zaproponowała pomoc, jednak rowerzystka stwierdziła, że nic jej nie jest. Jak się okazało kilka godzin później, pokrzywdzona doznała jednak urazu. 74-latka zgłosiła się do lekarza z bólem ręki. Ten zdiagnozował złamanie nasady kości nadgarstka – przekazuje podinspektor Barska.
Pokrzywdzona następnego dnia zgłosiła się do zielonogórskiej komendy, gdzie po złożeniu zawiadomienia wszczęte zostało postępowanie w sprawie wypadku drogowego.
Pomogły kamery
Niestety kobieta nie miała żadnych danych sprawczyni potrącenia.
- Na szczęście obszar tego skrzyżowania obejmuje miejski monitoring. Policjanci sprawdzili zapis. Okazało się, że widoczny jest moment potracenia, niestety nie można odczytać z filmu numerów rejestracyjnych samochodu. Policjantka prowadząca postępowanie zauważyła jednak, że obok miejsca zdarzenia przejeżdżał autobus komunikacji miejskiej. Dzięki współpracy z Miejskim Zakładem Komunikacji w Zielonej Górze nagranie z autobusu zostało udostępnione i tablice rejestracyjne zostały odczytane – informuje podinspektor Barska.
Kobieta przyznała się do potrącenia rowerzystki
Policjantka prowadząca sprawę wezwała na przesłuchanie właścicielkę samochodu. Okazało się, że w dniu potrącenia samochodem kierowała jej 74-letnia mama. Sprawczyni potrącenia usłyszała zarzut spowodowania wypadku i przyznała się do winy. Decyzję o formie zakończenia tego postępowania podejmie prokurator nadzorujący sprawę.