Kanclerz Niemiec Olaf Scholz zapowiada dalsze rozmowy z Putinem. Jest przeciwny "licytowaniu się" na dostawy broni Ukrainie

Robert Szulc
Opracowanie:
Władimir Putin i kanclerz Niemiec Olaf Scholz
Władimir Putin i kanclerz Niemiec Olaf Scholz Kremlin
Kolejne rozmowy telefoniczne z Putinem są „konieczne” - przekonuje w niedzielę w dzienniku „Tagesspiegel” kanclerz Olaf Scholz (SPD). Zapowiedział też kolejną taką rozmowę z przywódcą Rosji. Przywódca Niemiec, który na dostawę czołgów dla Ukrainy zgodził się dopiero niemal w rok po wybuchu wojny, przestrzegł przed "licytowaniem się" na dostawy broni.

Przywódca Niemiec będzie prowadził rozmowy

Kanclerz Olaf Scholz zamierza nadal próbować wpływać na rosyjskiego przywódcę Władimira Putina za pośrednictwem rozmów. „Ponownie będę rozmawiał przez telefon z Putinem, ponieważ to jest konieczne” – stwierdził kanclerz.

To do Putina należy wycofanie wojsk z Ukrainy i zakończenie tej przerażającej, bezsensownej wojny, która pochłonęła już życie setek tysięcy ludzi – podkreślił Scholz.

Wyjaśnił, że dopóki Rosja będzie prowadziła wojnę z niesłabnącą agresją, obecna sytuacja nie ulegnie zmianie.

Jak przyznał, rozmowy telefoniczne z Putinem „nie miały niegrzecznego tonu”. W ich trakcie „Putin wielokrotnie dawał do zrozumienia, że chce wcielić siłą części sąsiedniego kraju”, co jest – zdaniem Scholza - „nie do zaakceptowania”. W rozmowach z Putinem poruszane były też „konkretne kwestie, dotyczące wymiany więźniów, eksportu zboża z Ukrainy i elektrowni jądrowej Zaporoże” – dodał kanclerz.

„Dla mnie ważne jest, aby rozmowy wracały do najważniejszego tematu: jak świat wyjdzie z tej strasznej sytuacji? Warunek wstępny jest jasny: to wycofanie wojsk przez Rosję” – podkreślił Scholz.

Czemu pomoc Ukrainie tak późno? Zadziwiające rozumowanie kanclerza

Kanclerz był także zapytany o zwlekanie z dostawami broni, w tym czołgów, dla Ukrainy. Tłumaczył, dlaczego nie chciał podejmować szybkich decyzji. Jego tłumaczenia są dość dziwne.

Jeżeli zaraz po podjęciu jednej decyzji (o dostawie Leopardów – PAP) w Niemczech rozpocznie się kolejna debata, to nie wygląda to poważnie, dodatkowo podważa zaufanie obywateli do decyzji państwa – uzasadnił.

Scholz pokreślił, że „nie ma wojny między Rosją a NATO" i że nie pozwoli "na taką eskalację". Ale - co najdziwniejsze - niemiecki przywódca przestrzegł przed przystępowaniem do dalszego „licytowania się” i „wchodzenia w rywalizację”, jeśli chodzi o dostarczanie systemów uzbrojenia dla Ukrainy - jakby Niemcom nie zależało, by to Ukraina wyszła z tej wojny zwycięsko.

Po zobowiązaniu się Niemiec i innych państw zachodnich do dostarczenia Ukrainie czołgów, prezydent Wołodymyr Zełenski zwrócił się 25 stycznia o kolejne systemy uzbrojenia - m.in. o samoloty. Ale niemiecki rząd te prośby odrzucił.

od 16 lat
Polecjaka Google News - Portal i.pl

rs

Źródło:

Polska Agencja Prasowa
Wideo

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kielczanin
Jeśli wybory u nas wygra opcja proniemiecka (PO) to mamy przerąbane. Niemcy nie są wiarygodnym partnerem. Oni zawsze będą się dogadywać z Rosją ponad naszymi głowami. Robią tak od setek lat. Tylko sojusz z USA i niestety albo stety, wybory w Polsce musi wygrać obecny rząd. Nie ma innego wyjścia.
G
Gość
"Jaaa gut , Putin " . "A gdzie ja ci Scholz jagód w zimie znajdę" ....
G
Gość
Niemcy = TCHÓRZE!

Scholz, ile ci Putin płaci?
G
Gość
Niech jedzie i nie wraca.
O
Oleg
Pertraktacje z mordercą i barbarzyńcą, tylko go umocni w przekonaniu, że jest silniejszy od przeciwnika. Hańba...!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl