Dziennikarze zwracali uwagę między innymi na to, że Łukaszence ciężko było przejść z Placu Czerwonego do Ogrodu Aleksandrowskiego, gdzie przywódcy państw złożyli wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza. Przywódca Białorusi został tam przetransportowany pojazdem elektrycznym.
Ukraińskie portale informują, że Aleksandr Łukaszenka opuścił już Moskwę, a w drodze na lotnisko towarzyszyła mu karetka. Nie był on obecny na obiedzie dla przywódców zorganizowanym przez Władimira Putina.
Łukaszenka jest chory?
Białoruska gazeta „Nasza niwa” podaje, że białoruski przywódca wrócił do Mińska zaraz po paradzie z okazji Dnia Zwycięstwa na Placu Czerwonym. Według „Naszej Niwy” tak szybkie zakończenie wizyty spowodowane jest chorobą Łukaszenki. Zdaniem portalu, to z powodu złego stanu zdrowia przywódca Białorusi nie poszedł ze wszystkimi na grób nieznanego żołnierza pieszo. Zauważono też, że Łukaszenka miał bandaż na prawej ręce.
We wtorek prezydent Rosji Władimir Putin otworzył paradę z okazji Dnia Zwycięstwa na Placu Czerwonym w Moskwie, huczną celebrację zwycięstwa Związku Radzieckiego nad nazistowskimi Niemcami - przyćmioną niepowodzeniami militarnymi na Ukrainie.
Putin zwrócił się do żołnierzy, mówiąc, że o przyszłości Rosji zadecydują żołnierze walczący na Ukrainie i usprawiedliwił wojnę na Ukrainie, która rozpoczęła się ponad rok temu.
Nie ma teraz nic ważniejszego niż wasze wysiłki bojowe. Dzisiaj od was zależy bezpieczeństwo kraju, nasza państwowość i przyszłość narodu – powiedział Putin do żołnierzy walczących na Ukrainie.
Telewizja państwowa pokazała Putina obok weteranów II wojny światowej na Placu Czerwonym, gdzie tysiące rosyjskich żołnierzy w paradnych mundurach zgromadziło się, by maszerować przy dźwiękach wojskowej orkiestry dętej. Podczas defilady wojskowej zastosowano najostrzejsze środki bezpieczeństwa.
Niezwykle skromna parada
78 lat temu, 9 maja 1945 r., w Moskwie po raz pierwszy świętowano zwycięstwo Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich w wielkiej wojnie ojczyźnianej. Już wtedy triumf stalinowskiego totalitaryzmu nad III Rzeszą uznano za jeden z najważniejszych elementów propagandy i pamięci historycznej jednoczącej mieszkańców Związku Sowieckiego.
Tegoroczna parada wojskowa na Placu Czerwonym w Moskwie, zorganizowana z okazji Dnia Zwycięstwa, była jedną z najskromniejszych w historii; tradycyjna defilada trwała niespełna dziesięć minut - zauważył we wtorek niezależny rosyjski kanał na Telegramie "Możem Objasnit".
Niemal wszystkie rodzaje uzbrojenia i sprzętu wojskowego wysłano na wojnę z Ukrainą. Dlatego podczas parady zabrakło nowoczesnych czołgów, wozów opancerzonych i wyrzutni rakietowych, a część uroczystości z udziałem lotnictwa odwołano. Pojazdy gąsienicowe reprezentował czołg T-34 z czasów II wojny światowej. Zabrakło też żołnierzy regularnej armii, których zastąpili kursanci oraz studenci szkół i uczelni wojskowych - wyjaśnił "Możem Objasnit".

lena