Karolina Iwaszkiewicz. Mistrzyni z lotniska Rakowice

Paweł Stachnik
Karolina Iwaszkiewicz, pilot Aeroklubu Krakowskiego, pierwsza polska kobieta pilot
Karolina Iwaszkiewicz, pilot Aeroklubu Krakowskiego, pierwsza polska kobieta pilot nac
Lotnictwo. Karolina Iwaszkiewicz była pierwszą polską pilotką. Latać uczyła się w Krakowie. Po wojnie osiągnęła sukcesy w zupełnie innych dziedzinach...

Karolina Iwaszkiewicz urodziła się 26 lipca 1905 r. w Mińsku w imperium rosyjskim. Jej rodzina należała do licznej tamtejszej społeczności polskiej, od wieków zamieszkującej miasto i całą Mińszczyznę. Ojciec przebywał na zesłaniu, a trzy córki - Wiktorię, Karolinę i Jadwigę - wychowywała matka. Urodzona jako druga Karolina od najmłodszych lat odznaczała się zdecydowanym charakterem i odwagą. W rodzinie zachowała się opowieść jak to mając 14 lat zabrała ze sobą młodszą Jadwigę i udała się w podróż do oddalonego o prawie 200 km Wilna, by rozpocząć tam naukę w szkole. Pamiętajmy, że działo się to podczas I wojny światowej, gdy tereny te objęte były działaniami wojennymi, a na dworcach przewalały się tłumy żołnierzy, uchodźców i uciekinierów.

Książka Anny Rudnickiej-Litwinek
Książka Anny Rudnickiej-Litwinek

Niebawem do sióstr dołączyła reszta rodziny, a także przybyły z Syberii ojciec (który jednak rychło zmarł z powodu nadszarpniętego zesłaniem zdrowia). W Wilnie Karolina uczyła się w Gimnazjum im. A. Mickiewicza, a razem z Jadwigą bywała od czasu do czasu na podwileńskim lotnisku Porubanek, gdzie zafascynowana oglądała startujące i lądujące samoloty. Gdy osiągnęła odpowiedni wiek, zaczęła tam szkolenie na szybowcach.

Silna kobieta

W 1926 r. Karolina Iwaszkiewicz ukończyła gimnazjum i wyjechała do Krakowa, by podjąć studia w tamtejszej Wyższej Szkole Handlowej (poprzedniczce dzisiejszego Uniwersytetu Ekonomicznego). Jako studentka rozpoczęła szkolenie lotnicze w Akademickim Aeroklubie Krakowskim, utworzonym na początku 1928 r. Przeszła kurs teoretyczny, a następnie szkołę pilotażu. W tym samym roku zdała egzaminy i jako pierwsza kobieta w Polsce uzyskała licencję pilota samolotowego.

W okresie międzywojennym nie było systemowych przeszkód, by lataniem zajmowały się także kobiety

Samodzielny lot odbyła z lotniska Rakowice na włoskim samolocie Ansaldo A-300, drewnianym dwupłatowcu o skrzydłach pokrytych płótnem, trudnym w pilotowaniu.

wionetka Bargiela i Iwaszkiewiczówny podczas lotu nad Warszawą
wionetka Bargiela i Iwaszkiewiczówny podczas lotu nad Warszawą nac

Jako pilotka Karolina latała potem m.in. na awionetce polskiej konstrukcji DKD-IV. Był to nowy samolot zbudowany w warsztatach 2. Pułku Lotniczego w Krakowie przez braci Stanisława i Mieczysława Działowskich jako propozycja dla wojska i zakupiony dla celów szkoleniowych przez Aeroklub. Na przełomie października i listopada 1928 r. Karolina Iwaszkiewicz (jako obserwatorka) i oficer 2. Pułku Lotniczego, instruktor w Aeroklubie Krakowskim Józef Bargiel (jako pilot) wzięli udział w rozgrywanym w Warszawie II Krajowym Konkursie Awionetek, jedynych wówczas zawodach lotniczych w Polsce.

Po drodze z Krakowa do Warszawy Iwaszkiewicz pilotowała maszynę na zmianę z Bargielem. Ich DKD-IV uległ wprawdzie uszkodzeniu podczas lądowania w stolicy, ale maszyna została naprawiona dzięki pomocy mechaników Polskiej Linii Lotniczej „Aerolot”. Krakowska para z powodzeniem startowała w zawodach i zajęła w nich pierwsze miejsce. Konkurencje obejmowały m.in. najkrótszy start i lądowanie, najszybszy demontaż i montaż oraz sześciokrotny przelot na trasie Warszawa – Piaseczno. Konstruktor samolotu, sierż. pil. Stanisław Działowski (też z 2. Pułku Lotniczego), otrzymał nagrodę w wysokości 10 tys. zł, a pilotowi wręczono puchar ufundowany przez Aeroklub RP. Karolina wylatała p ierwszy w Polsce mistrzowski tytuł dla kobiety.

Jak to się stało, że młoda dziewczyna z Wilna zainteresowała się lataniem? - Z rozmów, jakie odbyłam z córką Karoliny, Danutą Borchardt-Stachiewicz, wynika, że jej matka miała bardzo silną osobowość, była bardzo odważna i zdecydowana. Jeżeli postanowiła coś zrobić, to po prostu to robiła. I nikt nie był w stanie jej zniechęcić. Skoro więc zechciała zostać lotnikiem, to zrealizowała ten zamiar - mówi Anna Rudnicka-Litwinek, autorka książki „Dziewczyny na skrzydłach”, w której opisała lotnicze kariery kilku Polek, w tym Karoliny Iwaszkiewicz.

Matka, żona, lotniczka

Rok 1928 był dla naszej bohaterki wyjątkowy także z jeszcze jednego względu. 26 grudnia wyszła za mąż za kolegę z gimnazjum w Wilnie, Karola Olgierda Borchardta. Karol miał za sobą udział w wojnie z bolszewikami, za który został odznaczony Krzyżem Walecznych. Potem krótko studiował prawo, a jeszcze potem przeniósł się do Szkoły Morskiej w Tczewie, którą ukończył w 1928 r. i rozpoczął karierę oficera w polskiej flocie. Pływał na transatlantykach, został kapitanem żeglugi wielkiej, a w 1938 r. objął stanowisko komendanta żaglowca Szkoły Morskiej w Gdyni „Dar Pomorza”.
Karolina, która w 1929 r. urodziła córkę Danutę, mieszkała w Wilnie, razem z siostrami i matką. Nie straciła kontaktu z lataniem. Należała do inicjatorów utworzenia Wileńskiego Aeroklubu Akademickiego, weszła do jego pierwszego zarządu. Potem jednak przeprowadziła się z córką do męża do Gdyni. Za każdym jednak razem, gdy przyjeżdżała do Wilna pojawiała się na lotnisku na Porubanku. Tam też w 1932 r. odbyła kurs pilotażu I stopnia.

Kobieta wielu pasji

Na stałe Karolina i Danuta mieszkały w Gdyni i prowadziły życie żony i córki marynarza. Borchardt często wypływał na długie rejsy, a one cierpliwie na niego czekały. Rozłąka była jednak ciężka i nie wpływała dobrze na rodzinę, więc któregoś razu Karol zabrał je ze sobą w rejs po Morzu Śródziemnym. Spędzili tam razem ponad rok, odwiedzając egzotyczne kraje i miejsca, a po powrocie mała Danuta swobodnie mówiła po grecku…

Karolina Iwaszkiewicz, pilotka Aeroklubu Krakowskiego, przed samolotem Sokół
Karolina Iwaszkiewicz, pilotka Aeroklubu Krakowskiego, przed samolotem Sokół nac

Karolina cały czas działała w lotnictwie. Uczestniczyła w życiu aeroklubowym, odbywała spotkania, wygłaszała prelekcje i propagowała kobiece latanie. - W okresie międzywojennym państwo popierało amatorski ruch lotniczy. Nie było jakichś systemowych przeszkód, by lataniem zajmowały się także kobiety. Wprawdzie w pewnym momencie władze wojskowe zabroniły korzystania kobietom ze swoich samolotów wypożyczanych aeroklubom, ale wynikało to z przekonania, że z kobiet nie będzie żołnierzy. Natomiast lotniczy ruch aeroklubowy był bardzo otwarty. W ówczesnej prasie lotniczej do latania zachęcano zarówno mężczyzn, jak i kobiety - opowiada Anna Rudnicka-Litwinek. Pozycja Karoliny Borchardt była chyba znacząca, bo Aeroklub Krakowski zaprosił ją do oblatania nowo nabytego jednosilnikowego samolotu. Niestety plany te przekreśliła wojna.

Znaczy kapitan

Wybuch konfliktu zastał kpt. Borchardta na morzu. „Dar Pomorza” odbywał właśnie kolejny rejs szkolny. Na polecenie władz jednostka popłynęła do Szwecji, a potem do Wielkiej Brytanii. Tam Borchardt przeszedł do służby na polskich statkach pasażerskich, zmienionych teraz w wojenne transportowce. Służył jako starszy oficer na M/S „Piłsudskim” i przeżył jego zatopienie koło Wysp Brytyjskich w listopadzie 1939 r., odnosząc poważną ranę w głowę.

Gdy wyzdrowiał, odmówił przyjęcia renty i przeszedł na M/S „Chrobry”, gdzie również był starszym oficerem. Tam również przeżył zatopienie, gdy statek podczas kampanii norweskiej został zbombardowany przez niemieckie samoloty w jednym z fiordów. Borchardt ponownie został ranny, odnowił mu się też skrzep w mózgu, który wyłączył go ze służby na 11 miesięcy. Za akcję ratowania załogi „Chrobrego” otrzymał drugi Krzyż Walecznych.

Piloci Aeroklubów Akademickich. W środku Karolina Iwaszkiewicz
Piloci Aeroklubów Akademickich. W środku Karolina Iwaszkiewicz nac

Stan zdrowia nie pozwolił mu na powrót do pływania. Przeszedł więc do szkolnictwa morskiego (z którego musiał odejść w wyniku konfliktu z przełożonymi), a potem był bezrobotny. Zaczął wtedy pisać opowiadania marynistyczne, które po wojnie przyniosą mu sławę.

Co w tym czasie działo się z jego żoną i córką? Karolina i Danuta przedostały się do Wilna, gdzie ukrywały się w obawie przed wywiezieniem przez Sowietów. Karolinie udało się zorganizować ucieczkę i przez Rygę przedostały się do Szwecji. Tam zostały otoczone życzliwą opieką przez Szwedów, a Danuta mogła podjąć naukę w prestiżowej szkole dla dziewcząt Franska Skolan w Sztokholmie. Karol podjął starania, by ściągnąć je do Wielkiej Brytanii. Rodzina połączyła się po czterech latach rozłąki - w 1943 r.

Nowe życie

Karolina została sekretarką w Ministerstwie Spraw Zagranicznych polskiego rządu. Karol podjął pracę w brytyjskich liniach żeglugowych, a już po zakończeniu wojny organizował i kierował polskim gimnazjum i liceum morskim w Landywood w Anglii. Wtedy stanęła przed nimi kwestia powrotu do kraju. Borchardt był zdecydowany na powrót; w Polsce została jego matka, którą chciał się opiekować. Karolina nie chciała wracać, wolała zostać z córką w Wielkiej Brytanii.

Tak też się stało. Małżonkowie rozstali się w 1949 r. i już nigdy więcej się nie zobaczyli. Nigdy się też nie rozwiedli, przez 37 lat pozostając w separacji, aż do śmierci Karola w 1986 r. Karolina została w Londynie i by móc się utrzymać zajęła się handlem nieruchomościami. Być może przydało się jej przy tym wykształcenie zdobyte w krakowskiej Wyższe Szkole Handlowej.

Z właściwą sobie energią kupowała zrujnowane i opuszczone po wojnie budynki, własnoręcznie je remontowała, a następnie sprzedawała z zyskiem. W latach 50. w jednej z londyńskich galerii poznała malarza i krytyka sztuki Mariana Bohusza-Szyszkę. Ten dostrzegając w niej talent artystyczny namówił ją na podjęcie studiów plastycznych w prowadzonej przez siebie Polskiej Szkole Malarstwa. Karolina rzeczywiście rozpoczęła je pod kierunkiem Szyszko-Bohusza, a potem kontynuowała w Accademia di Belle Arti w Rzymie. Zaczęła malować i odtąd łączyła działalność w branży nieruchomości z twórczością artystyczną.

W latach 60. Borchardt kupiła atrakcyjną nieruchomość leżącą w centrum Londynu. Po wyremontowaniu sprzedała ją z dużym zyskiem znanej sieci hoteli Hilton. Ta transakcja zapewniła jej finansowo bezpieczeństwo na przyszłość. Przeszła na emeryturę i zajęła się swoją pasją, czyli malarstwem. Tworzyła abstrakcyjne, ekspresjonistyczne płótna, martwe natury, schematyczne portrety i krajobrazy, wystawiała w Londynie, Paryżu i Nowym Jorku. W 1975 r. w USA ukazał się album prezentujący jej twórczość, wydany przez jedną z galerii. Do Polski nie wróciła. Przyjechała tu tylko raz, w 1986 r., na pogrzeb męża.

Nigdy też nie wróciła do latania. Dlaczego? Przecież była to jej życiowa pasja? - Myślę, że zrealizowała się w zupełnie innych branżach. Najpierw ciężko pracowała odnawiając i sprzedając stare budynki. Później zajęła się malarstwem, które stało się jej miłością. Jej twórczość była w tamtych latach bardzo nowoczesna i awangardowa, i przyniosła jej spore uznanie. Dziś obrazy pani Karoliny są w różnych kolekcjach na świecie - wyjaśnia Anna Rudnicka-Litwinek.

Karolina Borchardt zmarła w Londynie 17 grudnia 1995 r. Jej córka Danuta, lekarka psychiatra z wykształcenia, zamieszkała w Stanach Zjednoczonych i odniosła tam sukces jako tłumaczka literatury polskiej, szczególnie zaś twórczości Witolda Gombrowicza. W 2001 r. została laureatką National Translation Award za przekład „Ferdydurke” (wydanego przez Yale University Press), a w 2010 r. otrzymała nagrodę za tłumaczenie „Pornografii”. Przełożyła na angielski także wiersze Cypriana Kamila Norwida oraz najbardziej znaną książkę swojego ojca - „Znaczy kapitan”.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Karolina Iwaszkiewicz. Mistrzyni z lotniska Rakowice - Plus Dziennik Polski

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl