Szwajcaria, w barwach której zabrakło największej gwiazdy, a więc Belindy Bencic, jawiła się przed rozpoczęciem potyczki jako łatwiejszy przeciwnik turnieju eliminacyjnego. Pod nieobecność Igi Świątek, która zrezygnowała z gry w kadrze na rzecz turnieju w Stuttgarcie (już dziś pojawiła się w Niemczech), a także kontuzjowanej Magdaleny Fręch, jako druga rakieta wystąpić musiała Katarzyna Kawa, która kilka dni temu zagrała w finale turnieju WTA 250 w Bogocie.
Niewykorzystana szansa w pierwszym secie
Naprzeciwko doświadczonej Polki stanęła Teichman, a więc znacznie wyżej notowana tenisistka (96. miejsce w światowym rankingu). To właśnie Szwajcarka była faworytką starcia otwierającego rywalizację w Radomiu. Od początku pojedynku to właśnie ona starała się być znacznie bardziej aktywna, częściej atakowała, nierzadko wędrując do siatki, dobrze również radziła sobie w polu serwisowym. Do pełni szczęścia brakowało jedynie przełamania. To nastąpiło w siódmym gemie, nieoczekiwanie jednak to Teichman straciła podanie.
Przed Kawą pojawiła się spora szansa na wygranie pierwszej partii. Nasza tenisistka prowadziła już 5:3, potem jednak przegrała cztery gemy z rzędu i prowadzenie objęła Szwajcarka. W grze 32-letniej zawodniczki pojawiło się kilka błędów (m.in. wyrzucona piłka za kort podczas ataku przy siatce), które przyczyniły się do niekorzystnego rozstrzygnięcia.
Kawa odwróciła losy meczu
W drugiej partii znów jako pierwsza przełamanie zyskała Katarzyna (2:1), już jednak w następnym gemie straciła przewagę. Dalsza część meczu przypominała zdarzenia z pierwszej partii - w siódmym gemie znów Kawa zapisała na swoim koncie punkt przy serwisie rywalki, a chwilę później prowadziła już 5:3. Na szczęście tym razem inne było zakończenie - Polka przy własnym serwisie przy stanie 5:4 zamknęła partię.
Trzeci set rozpoczął się znakomicie dla Kawy (3:0), która dwukrotnie przełamała rywalkę. Chwilowy zryw Teichmann, która popisała się kilkoma ryzykownymi i jednocześnie skutecznymi zagraniami, pozwolił jej nieco zmniejszyć stratę (3:2), było to jednak wszystko, na co było stać Szwajcarkę. Ambitnie i zazwyczaj pewnie grająca Polka szybko odzyskała skuteczność, wygrała kolejne trzy gemy, kończąc w ten sposób mecz zwycięstwem.
W kolejnym pojedynku wystąpią Magda Linette i Viktorija Golubic (93. miejsce w rankingu). Faworytką jest Polka, której triumf zapewni naszej drużynie zwycięstwo w czwartkowym meczu. Na zakończenie rywalizacji przewidziano natomiast mecz deblowy z udziałem Martyny Kubki i Linette oraz Celiny Naef i Susan Bandecchi.
