Czarne skrzynki samolotu przestały rejestrować dane na cztery minuty przed katastrofą
W oświadczeniu resort transportu Korei Południowej przekazał, że „Amerykańska Krajowa Radę Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) przeanalizowała rejestrator danych lotu (FDR) i rejestrator głosu w kokpicie (CVR) rozbitego samolotu pasażerskiego Jeju Air (...) i stwierdziła, że rejestracja danych w obu urządzeniach zatrzymała się cztery minuty przed uderzeniem samolotu w lokalizator”.
Wcześniej informowano, że do USA wysłano tylko FDR, który uległ uszkodzeniu. Początkowo dane CVR zostały poddane analizie w Korei Płd., jednak po tym, gdy okazało się, że istnieją braki w danych, ministerstwo wysłało także i ten rejestrator do NTSB.
Katastrofa samolotu w Korei Południowej
Do katastrofy doszło o godz. 9:03 czasu lokalnego 29 grudnia, kiedy samolot lądujący bez otworzonego podwozia uderzył w betonową konstrukcję na końcu pasa startowego na lotnisku, gdzie zainstalowano lokalizatory. Samolot natychmiast stanął w płomieniach. Spośród 181 osób znajdujących się na pokładzie uratowano dwie.
Agencja Yonhap przekazała, że o godz. 8:57 kontrolerzy lotów ostrzegli samolot przed możliwym zderzeniem z ptakami. Kapitan nadał sygnał „mayday” dwie minuty później.
FDR i CVR nie rejestrują danych od godziny 8:59, co utrudnia analizę zdarzeń między wezwaniem pomocy a momentem zderzenia.
We wtorek informowano, że jednym z silników samolotu znaleziono ptasie pióra.
Ministerstwo transportu Korei Południowej zapewniło, że „dołoży wszelkich starań”, aby ustalić dokładną przyczynę katastrofy na podstawie dostępnych danych z czarnych skrzynek, nagrań z kamer lotniskowych, rozmów z wieżą kontroli lotów i analizy wraku Boeinga.
