Dewastacja na ulicy Leśników
Do dewastacji na ulicy Leśników w dzielnicy Murcki doszło w ubiegłym tygodniu. Nieznany sprawca zdewastował sprayem tablice informacyjne oraz pamiątkowy wagonik węglowy. Sprawa została zgłoszona na policję, poinformowano o niej także Urząd Miasta w Katowicach.
"Prawdziwi kibice GieKSy" czy zwykli wandale?
W poniedziałek 10 października Rada Dzielnicy Murcki na swoim oficjalnym facebookowym fanpage'u odniosła się do zdarzenia, prosząc mieszkańców posiadających jakiekolwiek informacje na ten temat o kontakt. Kontrowersyjny zdaje się jednak inny fragment postu, który winą za bulwersujące zdarzenia obarcza kibiców GKS Katowice. Jak czytamy:
- Brakuje słów żeby w cywilizowany sposób określić to co „prawdziwi” kibice Gieksy dokonali na ulicy Leśników.
Napisy jakie pozostawił po sobie wandal (lub wandale) odwołują się bowiem do słynnego i ważnego dla wielu katowiczan klubu piłkarskiego. Napisy "GKS", "GieKSa", czy nawiązujący do daty jego założenia "1964", szpecą teraz m.in. tablice informujące o walorach przyrodniczych Lasu Murckowskiego.
W podobnym jak przedstawiciele murckowskiej Rady Dzielnicy nr 18 tonie wypowiedziała się pod postem radna miejska Beata Bala:
- Fatalnie, czy naprawdę trzeba niszczyć wszystko co po drodze napotykają kibice?
Komentarz radnej nie spodobał się jednemu z kibiców GKS-u, który zwrócił uwagę, że należy odróżniać pojęcie kibica i wandala.
- To nie kibice, a wandale. Ja też jestem kibicem naszego klubu od 1995 r.(mój pierwszy mecz na Bukowej) i nie przyszło mi do głowy, żeby demolować miasto, które ten klub sponsoruje. Proszę zweryfikować swoje zdanie o kibicach, bo to są tysiące ludzi w mieście i nie tylko - odpowiedział radnej jeden z mieszkańców Katowic oraz kibic GKS Katowice.
Inny z mieszkańców zaproponował, by kibice klubu posprzątali to co zostało zdewastowane przy ulicy Leśników.
Komentarze GKS Katowice i Urzędu Miasta
O komentarz do sprawy poprosiliśmy wywołany do tablicy klub, czyli GKS Katowice. Odpowiedź przedstawiciela klubu była bardzo krótka.
- Klub potępia wszelkie akty dewastacji i niszczenia mienia - przekazał Michał Kajzerek, rzecznik prasowy GKS Katowice.
Przedstawiciele miasta wskazują na wyraźną różnicę pomiędzy różnymi rodzajami street-artu i artystycznych form wyrazu, jakie możemy spotkać w różnych częściach Katowic i które wkomponowują się w miejską przestrzeń, a nielegalnym niszczeniem mienia publicznego i prywatnego.
- Graffiti potrafi być piękne i świetnie komponować się z miejskim otoczeniem - takim przykładem mogą być cieszące się dużą popularnością w Katowicach murale. Warto podkreślić natomiast, że wykonanie nielegalnego graffiti i okazywanie poprzez nie np. sympatii czy antypatii drużynom, nierzadko wykorzystywanie wulgaryzmów przy tym, to przede wszystkim niszczenie czyjejś własności - mówi w rozmowie z nami Sandra Hajduk, rzecznik prasowa Urzędu Miasta w Katowicach.
Funkcjonariuszom Komendy Miejskiej Policji w Katowicach sprawa jest znana. Na ten moment nie udało się jeszcze ustalić tożsamości sprawcy dewastacji.
- Jeśli jesteśmy świadkiem takiego zdarzenia lub poszkodowanym (zniszczono naszą własność) powinniśmy to jak najszybciej zgłosić służbom, które poprowadzą postępowanie określające czy zdarzenie jest wykroczeniem, czy nawet przestępstwem - mówi Sandra Hajduk.
Nie przeocz
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
