Kim jest Donald Trump? Przebiegły i bogaty wszedł na najwyższe szczyty polityki

Kazimierz Sikorski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wydawało się nieprawdopodobne, by człowiek bez żadnego politycznego doświadczenia, a takim jest Donald Trump, wdrapał się na szczyty polityki i został przywódcą jedynego supermocarstwa na kuli ziemskiej. A jednak...

Kocha blichtr, w końcu jest miliarderem. Uwielbia pokazywać się z pięknymi kobietami, a w kampanii wyborczej mógł błyszczeć swoim Boeingiem 757 przystosowanym specjalnie dla niego i najbliższego otoczenia. Ponoć odkupił maszynę od jednego z wiceszefów Microsofta za całe sto milionów dolarów i wybrani dziennikarze mogli podziwiać wspaniałe wnętrze upstrzonego emblematami miliardera „podniebnego ptaka”.

Urodzony 14 czerwca 1946 roku Donald Trump trzyma się wersji, że do ogromnego majątku doszedł sam swoją ciężką pracą. Nie pozwala nikomu zagłębiać się w swoje pierwsze kroki na biznesowym polu, na którym nie brakowało raf i niespodzianek, a wtajemniczeni mówią, że tak naprawdę wszystko zawdzięcza swojemu ojcu, który pozostawił mu ogromną fortunę, a on nie bardzo potrafił ją pomnożyć. Nie raz był na krawędzi bankructwa, jakimś cudem utrzymywał się na powierzchni i przez najbliższe cztery lata będzie mógł dać sobie spokój z biznesem, zajmie się polityką i to tą z najwyższej półki. Będzie musiał pokazać, że na tym najeżonym polu poradzi sobie, niewielkie potknięcie może się okazać jego klęską, co przełoży się na czas po prezydenturze.

Miliarder z bliżej nieustalonym kontem pochodzi z Nowego Jorku. Był czas, kiedy nazywano go królem nieruchomości, dziś sam unika tego określenia. W 1968 roku Donald Trump ukończył studia ekonomiczne w Wharton Business School, który jest wydziałem Uniwersytetu Pensylwanii.

Co ciekawe, przygodę z polityką zaczynał od... Partii Demokratycznej. Był jej członkiem w latach 1964 -1987. Potem przeszedł do Republikanów, ale też u nich długo miejsca nie zagrzał, bo tylko dwa lata. W roku 2001 powrócił do Demokratów, by w 2009 znowu zdradzić ich dla Partii Republikańskiej. Nie wiadomo czy to wyczucie chwili czy przypadek, ale to z ramienia tego ugrupowania kandydat startował na stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych.

W prawyborach pozostawił na polu walki takich pokonanych, jak Jeb Bush, Ted Cruz, John Kasich oraz Marco Rubio. Kiedy jego kampania siadła, gdy po jego skandalicznych wypowiedziach o kobietach niemal stracił szansę na wygraną, zaczął już zabezpieczać sobie tyły, planując budowę własnej stacji telewizyjnej. Co by o Trumpie nie powiedzieć, to na pewno świetnie wyczuwa nastroje społeczne, a żywe reakcje jego politycznej widowni chciał po przegranej przełożyć na telewizyjną publikę. Na razie musi swoje telewizyjne plany zawiesić na kołku.

W przeciwieństwie do wielu polityków, którzy jak lwy bronią swojej prywatności Donald Trump jest ich przeciwieństwem. Przez długie lata był prawdziwym ulubieńcem głównie nowojorskich tabloidów, które opisywały jego życie prywatne, w którym nie brakowało pięknych kobiet i ... skandali. Nie znaczy to jednak, że wszystko u Donalda Trumpa było na sprzedaż. Jest bowiem pewna materia, o której wolałby zapomnieć.

Trump jak ognia unika tematu swoich niemieckich korzeni. Linię jego dynastii otwiera bowiem ówczesny właściciel burdelu i na dodatek oszust podatkowy.

To dziadek obecnego prezydenta Friedrich Drumpf, który chciał zostać golibroda, a dorobił się na prowadzeniu w Ameryce, dokąd przybył bez grosza przy duszy z Niemiec knajp i domów publicznych. Podczas gorączki złota w Kalifornii sprzedawał poszukiwaczom cennego kruszcu gorzałkę i dostarczał kobiety do towarzystwa.

Ale też dziadek Donalda Trumpa wszedł w handel nieruchomościami, który po śmierci popychał dalej jego syn, a do niedawna wnuczek, czyli 45. prezydent Stanów Zjednoczonych.

I tak jak kandydaci na amerykańskich prezydentów zbijają polityczny kapitał na tym, co stworzyli ich przodkowie, tak Donald Trump chciałby nie tylko swojego dziadka trzymać w cieniu, ale najlepiej wymazać go z życiorysu.

Pewnie dlatego Trump w swojej autobiografii pominął niemieckie korzenie rodziny, mówiąc, że sięgają one Szwecji. Ta taktyka być może wynikała z charakteru dziadka Trumpa, człowieka przebiegłego, bezwzględnego, wypisz wymaluj, Donald Trump.

Na pewno po dziadku odziedziczył Donald Trump smykałkę do interesów. Co prawda obecny prezydent nie szukał złota, ale już w biznes z kasynami wchodził jak najbardziej. Tak jak dziadek otwierał hotele. Donald Trump stawiał na te z najwyższej półki, luksusowe, dla wybranych gości z wypchanymi portfelami. I tak jak wielu klientów odwoływało rezerwacje w jego hotelach, kiedy Trump kompromitował się po raz kolejny wypowiedziami, tak teraz zamieszkanie w takim hotelu może nobilitować, bo można będzie opowiadać znajomym, że mieszkało się w hotelu należącym do amerykańskiego prezydenta.

Donald Trump jest równie sprytny jak jego dziadek, o którym chciałby zapomnieć. Kiedy bowiem w 1901 roku gorączka złota osłabła, a policja konna zaczęła rozprawiać się z prostytucją, hazardem i nielegalnym handlem alkoholem, Friedrich sprzedał swoje knajpy. Wrócił do Niemiec i poślubił swoją byłą sąsiadkę. Miejsca w ojczyźnie nie zagrzał długo, bo za unikanie służby wojskowej oraz unikanie podatków został odesłany do Ameryki.

W 1905 roku urodził się jego syn Fred - ojciec Donalda. Friedrich Drumpf - teraz już oficjalnie Frederick Trump - zmarł w wielu zaledwie 49 lat roku 1918. Zostawiał majątek o dzisiejszej wartości około 600 tys. dolarów. Wdowa i syn zainwestowali w nieruchomości w Nowym Jorku. I to podłożyło podwaliny pod obecne imperium Donalda Trumpa.

Komentarze 17

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Pol
6 listopada, 9:17, lucyfer, mefisto...kamala:

.... a wiedźma do piekła

donald też ma diabelski błysk w oku, może po noą przyszedł i razem odejdą. Ciekawe jak przepchnie w piekle 100 noezrealizowanych:-) hahaha

l
lucyfer, mefisto...kamala
.... a wiedźma do piekła
P
Polak
6 listopada, 8:32, Tykwa:

Warto zapamiętać nazwisko redaktora. Taki jednostronny, jawnie antytrumpowy wpis nie powinien pozostać bez echa.

Myślę, że niedługo zajęłoby chętnym sprawdzenie gdzie Pan redachtur mieszka.

Może po rzeczowej rozmowie na argumenty zmieniłby swoje zdanie co do Pana Trumpa?

Przecież cała redakcja tego PO-SBeckiego portalu i.pl to ścierwa z UBeckich i KGBowskich rodzinek. To zdrajcy i kundle z czerwonym Po-dniebieniem.

P
Polak
Ryży!!!! Szykuj się na twój polityczny koniec w naszej Ojczyźnie Polsce. Ty i twój elektorat szwabski
P
Pol
6 listopada, 8:32, Tykwa:

Warto zapamiętać nazwisko redaktora. Taki jednostronny, jawnie antytrumpowy wpis nie powinien pozostać bez echa.

Myślę, że niedługo zajęłoby chętnym sprawdzenie gdzie Pan redachtur mieszka.

Może po rzeczowej rozmowie na argumenty zmieniłby swoje zdanie co do Pana Trumpa?

"Zgoda" tuska mogła by być tematem niejednej pracy, nawet nie kontrasygnował:-) hahahah

T
Tykwa
Warto zapamiętać nazwisko redaktora. Taki jednostronny, jawnie antytrumpowy wpis nie powinien pozostać bez echa.

Myślę, że niedługo zajęłoby chętnym sprawdzenie gdzie Pan redachtur mieszka.

Może po rzeczowej rozmowie na argumenty zmieniłby swoje zdanie co do Pana Trumpa?
J
Ja
najpierw zlikwidujemy tvn ,potem odbijemy tvp a potem wyrzucimy gestapo z Polski
s
szwab będzie siedział
powoli nadchodzi czas na wyje8anie ryżych szwabów z Polski
T
Turbodymomen
Jak to Donald
P
PO= PiS bis
10 listopada 2016, 19:13, Gość:

Skróty z sieci. (...) Plan wydatków fiskalnych Trumpa wywołał euforię na giełdach akcji i metali... Kluczową była przemowa prezydenta elekta, podczas której odciął się on od agresywnej retoryki stosowanej podczas kampanii wyborczej... W swoim przemówieniu Trump skupił się na obietnicy cięcia podatków i zapowiedzi ogromnych wydatków na poprawę infrastruktury. Szacuje się, iż w ciągu najbliższych 5 lat może być wydane na te cele ponad 500 mld dolarów, czyli znacznie więcej niż zapowiadane przez Hillary Clinton 275 mld wydatków na drogi, mosty i lotniska. (...)

(...) Europejskie indeksy zyskują, podobnie jak amerykańskie... Niemiecki DAX zyskuje 0,6 proc... Francuski CAC 40 zyskuje 0,7 proc... Brytyjski FTSE 250 zyskuje aż 1,7 proc... Kontrakty na amerykańskie indeksy, które mocno zyskały w dniu wczorajszym, również dziś wskazują na plusowe (około 0,5 proc.) otwarcie rynku giełdowego... WIG 20 zalicza kolejną silną sesję, indeks zyskuje 1,7 proc... Akcje europejskich banków rosną na zapowiedziach uproszczenia regulacji dla ich amerykańskich operacji. Chodzi tu głownie o uchylenie Dodd-Frank Act, czyli restrykcyjnych wymogów kapitałowych dla zagranicznych banków operują[wulgaryzm]h na terenie Stanów Zjednoczonych... Dzięki tym zapowiedziom, akcje UBS Group AG zyskują ponad 8 proc., najmocniej od 2011 roku. Natomiast akcje spółek wydobywczych rosną dzięki silnym wzrostom na rynku metali przemysłowych... Kontrakty na miedź, notowane na amerykańskiej giełdzie towarowej Chicago Mercantile Exchange, zyskują ponad 3,5 proc. handlując już w okolicy poziomu 2,55 dolarów z funta. Od połowy października miedź zyskała już ponad 20 proc., dzięki zapowiedziom Donalda Trumpa odnośnie olbrzymich wydatków na infrastrukturę w nadchodzą[wulgaryzm]h latach. Oznacza to większe zużycie metali wykorzystywanych do budowy dróg, mostów czy lotnisk... Na mocno drożejącej miedzi zyskują dziś akcje KGHM - ponad 7 proc. i handlują obecnie powyżej poziomu 85 zł, a zahaczały nawet o poziom 90 zł. Ceny niklu rosną 2,7 proc. a ceny cynku 2,4 proc. handlując po raz pierwszy w historii powyżej 2500 dolarów za tonę... Indeks dolarowy agencji Bloomberg, odzwierciedlający wycenę amerykańskiej waluty względem koszyka głównych walut, zyskuje dziś 0,6 proc. osiągając najwyższy poziom od marca... itd., itd. (...) Całość publikacji w sieci!

PS. Jak widać, nie uda się zatrzymać Mr Trump. Realny biznes to nie lewackie opowiastki nawiedzonych. Kapitalizm ma swoje credo: “Pecunia non olet”. Do tego pecunia jest wymierna w liczbach, a nie filozoficznie i bajkowo.

Lewacki, Zielony Wał jeszcze dobrze nie wszedł w życie a już powoduje odpływ kapitału, ucieczkę firm z Jewropy co widzimy na przykładzie POlski i innych krajów.

100 na 100 5,19 i bobry
POwinien być jak pewien Bronek, który zaplanował, że będzie prezydentem przez dwie kadencje i wynajął swoje mieszkanie na 10 lat by dorobić. PO pięciu latach, gdy jednak nie został prezydentem, musiał ciułać się po mieszkaniach wynajmowanych na koszt podatników.

taki POwinien być prawdziwy prezydent.
t
typowy lewak czy popslak
niepociumany i biedny, ale na socjalu panstwa lub fundacji albo dobry zlodziej
K
Krakus
"Przebiegły i bogaty"...
Czyli powinien być niepociumany i biedny?
K
Kalina
On 100mln. własne i nieprzychylne media,ona 2mld. ze zrzutek szemranych sponsorów,piewców lewactwa,libertynizmu i naiwniaków,mając do dyspozycji potężną, amerykańskojężyczną tubę.
A
Ainenkiel
Moim zdaniem ten Donald jest prezydentem USA na miarę XXI wieku. Jest konsekwencją zdarzeń i wyborów jakie miały miejsce w państwach byłego bliku wschodniego czyli zmian ustrojowych pod dyktando tzw. demokracji amerykańskiej. Wyborcy pokazali politykom demokratów i republikanów, że wybór należy do społeczeństwa oceniającego i decydującego w ocenie kandydatów na przywódcę. W ocenie prezydentury Obamy, decyzja wyborców i elektorów jest jedna "STOP UKŁADOM !". Teraz każde następne wybory w USA to nowe ustawienie establishmentu a nawet nowy podział wpływów w polityce i w gospodarce. Wszystko zaczęło się w bloku państw socjalistycznych przed 27 laty, teraz CZAS NA ZMIANY w USA, w Kanadzie i w innych państwach zachodniego świata. W USA stało się to co stało się pod dyktando demokracji amerykańskiej w państwach Europy środkowej i wschodniej jeżeli nie według tych samych metod to według tych samych wzorców. Kandydat prawie jakby anty systemowy i scenariusz podobny. Osobiście gratuluję demokratom i jego wyborcom takiego wyboru.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl