KO chce powołania trzech komisji śledczych
Sejm we wtorek przystąpi do pierwszych czytań projektów trzech uchwał wniesionych przez Koalicję Obywatelską, powołujących trzy sejmowe komisje śledcze.
Pierwszy projekt dotyczy tzw. wyborów kopertowych, drugi – nieprawidłowości przy wydawaniu wiz, trzeci – oprogramowania Pegasus.
PiS: Wybrali igrzyska zamiast chleba
Poseł PiS Robert Gontarz w rozmowie z i.pl zwrócił uwagę, że „możemy zauważyć, że przedstawiciele większości parlamentarnej wybrali igrzyska zamiast chleba”.
– Mamy w tym momencie przedstawione przez rząd trzy bardzo istotne ustawy. Pierwsza dotycząca wakacji kredytowych, druga – zerowy VAT na żywność, trzecia – zamrożenia cen energii.
– ocenił.
Zdaniem posła PiS po stronie większości parlamentarnej widzimy, że zaczynają od igrzysk.
– Oni chcą rozrywki, przecież marszałek Szymon Hołownia mówił „kupcie sobie popcorn”. Sejm to nie jest program „Mam talent”. Sejm to nie jest show telewizyjne, tylko to jest poważne miejsce, w którym zajmować się powinniśmy przede wszystkim sprawami dla Polaków. Każdy może zadać sobie pytanie – czy woli zerowy VAT na żywność oraz zamrożenie cen energii elektrycznej i wakacje kredytowe, czy może jednak woli igrzyska?
– mówił Gontarz.
PiS będzie mieć w komisjach swoich przedstawicieli?
Dopytywany, czy PiS będzie delegować do komisji śledczych swoich przedstawicieli Robert Gonatrz odpowiedział, że widzi w tym sens.
– Warto przedstawić różne punkty widzenia, bo gdyby porozmawiać o tym bardzo poważnie, to dojdziemy do wniosku, że chociażby w przypadku wyborów korespondencyjnych taką praprzyczyną tego wszystkiego, że musiały podjęte być takie działania, jakie zostały podjęte, było to, że część samorządowców ściśle związanych z Platformą Obywatelską, bądź bezpośrednio należących do Platformy Obywatelskiej, zapowiedziało, że nie pozwoli na przeprowadzenie demokratycznych wyborów. Za przyczynę podawali pandemię koronawirusa. Tylko parę miesięcy później prawie w identycznych warunkach epidemiologicznych, wybory się odbyły i wtedy jakoś nie krzyczeli
– przypomniał.
Zdaniem polityka PiS „wszyscy doskonale pamiętamy, że tu chodziło o to, żeby zamienić kandydatkę na kandydata”.
– Być może ten pomysł im się tak spodobał, że wprowadzili tę formułę również do Sejmu, proponując zamianę marszałka na marszałka. Wtedy mieliśmy do czynienia z kandydatką rotacyjną i kandydatem rotacyjnym. Dziś mamy do czynienia z marszałkami rotacyjnym, więc te mało eleganckie standardy, które zostały wtedy przedstawione, dzisiaj widzimy w polskiej parlamentarnej rzeczywistości
– dodał.
Robert Gontarz ocenił, że to była odpowiedź na to, żeby zgodnie z konstytucją, która zakłada, że wybory prezydenckie muszą odbyć się między 100. a 75. dniem przed ukończeniem kadencji obecnie urzędującego prezydenta.
– My chcieliśmy dokonać wyborów prezydenckich w terminie konstytucyjnym. Część parlamentarzystów i samorządowców ze strony Platformy Obywatelskiej nie chciało przeprowadzić procesu demonstracyjnego, dlatego właśnie takie decyzje były podejmowane i być może warto w komisjach o tym porozmawiać. Być może warto porozmawiać o kompromitacji Platformy Obywatelskiej, która miała miejsce poprzez wymianę kandydatki na kandydata w bardzo nieeleganckim stylu
– mówił poseł PiS.
jg
