Spis treści
Tragiczne trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,7 dotknęło Tajlandię oraz Birmę. Szacuje się, że pochłonęło ponad 2 tysiące ofiar.
Kobietę wydobyli spod gruzów chińscy ratownicy
Ratownicy wyciągnęli kobietę ze zniszczonego hotelu w birmańskim mieście Mandalay. Dokonali tego chińscy ratownicy, którzy wspomagają miejscowe służby.
Ocalałą kobietę znaleziono ze stabilnymi stanie. Wyciągnięto ją spod sterty gruzów Great Wall Hotel po pełnej napięcia, pięciogodzinnej operacji.
Jest pierwszą osobą uratowaną przez chiński zespół poszukiwawczo-ratowniczy od czasu ich przybycia do najbardziej dotkniętego miasta.
Ratownicy muszą wykorzystać "złoty okres"
Zespoły ratunkowe ścigają się z czasem, aby uratować więcej ludzi w krytycznym 72-godzinnym „złotym okresie”. Trzęsienie ziemi spowodowało, że połowa hotelu została zniszczona, a parter zamienił się w kupę gruzu.
Kilka zespołów ratowniczych oraz wolontariusze z chińskiego miasta Shenzhen prowadzą wspólne operacje na miejscu.
Chińscy ratownicy dołączyli również do akcji w Sky Villa Condominium. To jeden najbardziej dotkniętych katastrofą budynków w mieście Mandalay. Spośród czterech 11-piętrowych budynków mieszkalnych w kompleksie, tylko sześć górnych pięter jednego pozostało nietkniętych po katastrofie, podczas gdy niższe piętra całkowicie się zawaliły.
Słychać było wołanie o pomoc spod gruzów
Jeszcze niedawno słychać było wołanie o pomoc spod gruzów trzech zawalonych budynków, gdy ekipy ratunkowe ruszyły na miejsce zdarzenia.
Tymczasem w Bangkoku, stolicy Tajlandii, ekipy ratunkowe wznowiły w poniedziałek desperackie poszukiwania 76 osób, które prawdopodobnie zostały pogrzebane pod gruzami zawalonego wieżowca w trakcie budowy.
Po prawie trzech dniach narastały obawy, że ratownicy znajdą więcej zwłok, co może gwałtownie zwiększyć liczbę ofiar śmiertelnych w Tajlandii.

Organizacja Narodów Zjednoczonych podała, że wysyła pomoc dla 23 000 ocalałych po trzęsieniu ziemi w centralnej Birmie.