Skuteczność leczenia objawów COVID-19 mają potwierdzać badania przeprowadzone wśród około 4500 osób mieszkających w Brazylii, Grecji, Hiszpanii, Kanadzie, Republice Południowej Afryki i Stanach Zjednoczonych.
Ich celem była próba udowodnienia, że kolchicyna w znaczący sposób ogranicza ryzyko wystąpienia poważnych komplikacji u pacjentów, u których wykryto zakażenie Sars-Cov-2. Jak informują kanadyjscy naukowcy, wyniki testów przeprowadzonych na osobach przechodzących chorobę w domu, są bardzo obiecujące.
Według nich stosowanie kolchicyny ogranicza ryzyko zgonu lub hospitalizacji w wyniku zakażenia koronawirusem o 21 procent, a konieczność użycia respiratora aż o 50 procent.
- Nasze badania wskazują na skuteczność kolchicyny przy zapobieganiu zjawisku tzw. burzy cytokinowej. - wskazuje w komunikacie Instytutu Chorób Kardiologicznych w Montrealu doktor Jean-Claude Tardif z Centrum Badań MHI. - To oznacza dostępność pierwszego leku przyjmowanego doustnie, który może mieć ogromne znaczenie dla zdrowia publicznego oraz uchronienia milionów ludzi na całym świecie przed konsekwencjami zachorowania na COVID-19 - dodaje.
Kolchicyna to organiczny związek chemiczny o silnym działaniu toksycznym. Ma właściwości przeciwzapalne i jest wykorzystywana przy leczeniu m.in. ostrych napadów dny moczanowej.
Jak przypomina hiszpański dziennik "El Pais", kolchicyna była stosowana jako lek już w starożytności. Pierwsza wzmianka o jej użytkowaniu pochodzi z tzw. Papirusu Ebersa, staroegipskiego tekstu sprzed około 3500 lat traktującego o leczeniu chorób wewnętrznych i właściwościach minerałów i roślin leczniczych.
