Goncalo Feio znowu na ustach kibiców
Goncalo Feio, czyli trener Motoru Lublin w ostatnich miesiącach nie ma łatwego życia. Najpierw była afera związana z rzuceniem kuwetą na dokumenty prezesa klubu. Szkoleniowiec miał obrażać także rzeczniczkę drużyny. Kilka tygodni temu dziennikarze odkryli, że Feio obraził kierownika drużyny, który nie chciał wyjechać na obóz przygotowawczy. Kierownik podobno zrobił coś po myśli klubu, a nie trenera. Feio miał się zagotować i wykrzyknąć "Cioto, nie masz prawa nazywać się Motorowcem! Wypier*****!".
Teraz na światło dzienne wypłynęła kolejna afera, którą ujawniła Klaudia Kowalczyk z portalu jawnylublin.pl. W piątek (15.07) piłkarze mieli przyjeżdżać autami pod budynek klubu na mecze sparingowe. Policja ustaliła, że na parkingu doszło do stłuczki pomiędzy jednym z piłkarzy Motoru, który kierował srebrnym BMW a autokarem, w którym przebywały dzieci. Winny był kierowca busa, ale zdarzenie wzbudziło ogromne emocje. Jeden ze świadków, na którego powołuje się portal jawnylublin.pl relacjonuje jak zachował się piłkarz tuż po tym incydencie. - Zaczął krzyczeć, a za chwilę dołączył do niego portugalski trener. Wrzeszczał, przeklinał, żeby wszyscy sp****lali. Wszystko przy dzieciach.
- Jak oni się zachowują? Jak jakieś gwiazdy! Matkom przy autokarze pełnym dzieci kazał wypadać - dodał świadek.
Kierowca autobusu, który zawinił miał zostać ukarany mandatem. Dziennikarka wspomina, że zawodnikiem, który kierował osobówką był Jakub Lis - młody defensywny pomocnik.
FORTUNA 1 LIGA w GOL24
Grzegorz Krychowiak pokazał zdjęcia z wakacji. Piłkarz wypoc...
