Zaledwie wczoraj informowaliśmy o śmierci byłego wrestlera i promotora wrestlingu Ole Andersona, który miał 81 lat. A już dzień później nadeszła informacja o zgonie kolejnej legendy WWE.
W wieku 61 lat zmarł Virgil, czyli Michael Jones. Były gwiazdor zmagał się w ostatnich latach z poważnymi problemami zdrowotnymi, w tym kilkoma udarami i zdiagnozowaną demencją.
Był mistrzem wagi ciężkiej
Jones zadebiutował w zapasach w 1985 roku. Walczył dla takich organizacji jak Championship Wrestling Association, gdzie zdobył tytuł mistrza wagi ciężkiej. Następnie przeniósł się do WWE, gdzie zyskał dużą popularność.
Po krótkim pobycie w National Wrestling Conference Jones zadebiutował w WCW, już pod innym pseudonimem - Vincent.
Tuż przed swoim odejściem na emeryturę w 1999 roku, na krótko rozpoczął współpracę z Hulkiem Hoganem.
