Mobbing, zastraszanie, kole-siostwo i pogoń za statystykami – te i inne zarzuty byli i obecni policjanci referatu wywiadowczego Wydziału Zabezpieczenia Miasta Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu kierują wobec swoich przełożonych. Zła atmosfera służby doprowadziła do buntu, w wyniku którego funkcjonariusze grupowo poszli na zwolnienie lekarskie. W sylwestra 2017 r. w ramach protestu w pracy nie pojawiło się 17 osób.
ZOBACZ: Bunt w poznańskiej policji. Funkcjonariusze grupowo poszli na zwolnienie lekarskie
Opisane przez nas bulwersujące sytuacje, o których opowiedzieli funkcjonariusze wydziału, odbiły się szerokim echem w środowisku policyjnym. Wyjaśnień żądają m.in. wielkopolscy związkowcy, którzy ostrzegają, że sytuacja w poznańskiej policji jest zbliżona do kryzysu. Sprawą zajęła się także Komenda Główna Policji. Jej przedstawiciele pojawili się w Poznaniu w sobotę.
– Funkcjonariusze z KGP spotkali się z kilkudziesięcioma policjantami referatu wywiadowczego. Nie otrzymaliśmy sygnału, by zgłaszane były jakieś problemy – mówi nam Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Przekonuje też, że sytuację w komendzie miejskiej, czyli jednostce podległej, monitoruje komendant wojewódzki Piotr Mąka. – Komendant zleca chociażby czynności sprawdzające, co też zostało zrobione.
- na co skarżą się policjanci?
- co stwierdziła Najwyższa Izba Kontroli?
- co wydarzy się w 2019 roku?
przeczytasz w artykule w serwisie Plus:
Komenda Główna wyjaśnia sprawę buntu
POLECAMY:
Najgorsze mieszkania do wynajęcia
Gdzie są najlepsze burgery i pizza w Poznaniu?
Mapa inwestycji 2018
Robaki, które mieszkają w twoim domu
Wszystko o Lechu Poznań [NEWSY, TRANSFERY]
Skąd się wzięły nazwy tych miejsc w Poznaniu?
***
Pseudokibice Legii starli się z policją. Dworzec w Kutnie zdemolowany