- Czy to jest ważny świadek? I tak i nie. Ważny ze względu na funkcję, którą zajmował w państwie. Jako sekretarz stanu w KPRM był świadkiem, uczestnikiem różnych zebrań, narad, decyzji. Więc politycznie jest to ważny świadek. Natomiast merytorycznie pewnie inni świadkowie rzucą więcej światła - mówił o Grasiu jeszcze przed rozpoczęciem przesłuchania Marcin Horała, przewodniczący komisji ds. wyłudzeń VAT.
Paweł Graś wszedł do Sejmu samotnie. Nie towarzyszył mu żaden inny polityk, choć w okolicy biura Platformy Obywatelskiej można było usłyszeć, że proponowano mu, by najpierw spędził trochę czasu właśnie tam, a dopiero później ruszył na przesłuchanie. Gdy Graś pojawił się na korytarzu, czekał już na niego spory tłum dziennikarzy i fotoreporterów.
- Zaraz rozwiejemy wszystkie wątpliwości. Cierpliwości - rzucił krótko były sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej. Minę miał pogodną, uśmiechał się do reporterów i sprawiał wrażenie zrelaksowanego.
Przesłuchanie rozpoczął przewodniczący Marcin Horała, który pytał o lukę VAT-owską, która prowadziła do wypływu miliardów złotych z budżetu państwa.
- Proceder był znany od lat. Wszystkie kolejne ministerstwa i rządy usiłowały VAT uszczelnić - odparł Graś. Następnie na telebimach w sali pojawiły się materiały wideo z fragmentami nagrań z restauracji “Sowa i Przyjaciele”. Na nagraniach słychać głos Grasia, a rozmowy dotyczyły m.in. kwestii VAT.
- Nagranie z restauracji zostało pozyskane w procederze przestępczym. To była prywatna rozmowa, nie oficjalne stanowisku rządu - stwierdził były sekretarz generalny PO.
Przesłuchanie Grasia trwało łącznie prawie trzy godziny. W jego trakcie poseł Kukiz’15 Błażej Parda zapytał Pawła Grasia, czy był on współpracownikiem służb specjalnych innych krajów, np. niemieckich. Graś najpierw poprosił o powtórzenie pytania, a następnie odparł:
- Nie. Ale rozbawił mnie pan tym pytaniem.
Z kolei poseł Zbigniew Konwiński z klubu PO-KO pytał Grasia, czy ten pamięta, czy Mateusz Morawiecki inicjował cokolwiek w kwestii karuzel vatowskich, kiedy był członkiem Rady Gospodarczej przy premierze Donaldzie Tusku.
- Nie zetknąłem się z taką aktywnością. Rada Gospodarcza to jest organ doradczy przy premierze. Monitorowanie jej prac nie wchodziło w zakres moich obowiązków - odparł Graś.
Komisja ds. wyłudzeń VAT bada okres 2007-2015. Graś był wtedy sekretarzem stanu w KPRM i pełnomocnikiem rządu ds. bezpieczeństwa (przełom 2007-2008). Z pełnienia tej funkcji zrezygnował po dwóch miesiącach.
POLECAMY: