- Jako Konfederacja od początku uważaliśmy, że rządowe obostrzenia związane z pandemią zostały wprowadzone pochopnie, a niektóre z nich - jak na przykład zmuszające do noszone maseczek, czy zamykanie niektórych branż, były absurdalne. Dzisiejszy festyn to festyn wolności, nie zamierzamy się nikomu narzucać, ani namawiać do czegokolwiek. Jeżeli ktoś będzie chciał nas posłuchać, porozmawiać z nami, to po to tutaj jesteśmy - mówi Artur Dziambor, poseł Konfederacji.
Polityk uznał też, że łagodzony właśnie lockdown nie przyniósł skutku, co - jego zdaniem - widać po liczbie zachorowań i zgonów. W jego opinii najgorsze było zamknięcie szkół.
- Jako nauczyciel mogę stwierdzić, że ten rok szkolny i kolejny, są stracone dla dzieci. Po tym roku uczniowie będą musieli się przyzwyczajać do normalnej nauki - dodaje Dziambor.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Bądź na bieżąco i obserwuj:
