Koniec z psimi odchodami na ulicach. Francuskie miasto wprowadza specjalny projekt. Jak będzie działał?

Damian Kelman
Damian Kelman
Wideo
od 16 lat
Miasto Béziers na południu Francji wprowadza projekt, który ma sprawić, że właściciele zaczną sprzątać po swoich psach. Pupile mają zostać poddane testom DNA, które będą umożliwiały odnalezienie "sprawcy" odchodów i ukaranie za niesprzątanie. O szczegółach opowiedział prezydent miasta.

Spis treści

Miasto we Francji chce zmusić właścicieli psów, żeby sprzątali po swoich pupilach.
Miasto we Francji chce zmusić właścicieli psów, żeby sprzątali po swoich pupilach. pixabay

Koniec z niesprzątaniem po psach

Miasto Béziers w Francji zamierza sprawdzić niekonwencjonalny projekt, który był już testowany w innych miejscach na świecie i spisał się tak, jak należy. Chodzi o problem z właścicielami psów, którzy nie sprzątają po swoich pupilach odchodów podczas spacerów po mieście i w parkach.

Projekt jest bardzo mocno forsowany przez obecnego prezydenta miasta Roberta Ménarda, który pierwszy raz zgłosił go w 2016 roku. Wówczas jednak pomysł został zanegowany przez byłego podprefekta Christiana Pougeta w sądzie administracyjnym Montpellier,. Uznano go za szkodliwy dla swobód obywateli.

Po siedmiu latach ponownie podjęto próbę wprowadzenia projektu w życie. Tym razem skutecznie. Propozycja została złożona 12 maja i niedawno minął czas na odwołanie się. Przez dwa miesiące nie wpłynęła żadna skarga.

"Dwuletni eksperyment może się zatem rozpocząć" - ogłosił Robert Ménard.

DNA psów doprowadzi do winowajców

Projekt skupia się na tym, że właściciele psów będą musieli pokazać odpowiednie uprawnienia, by chodzić z czworonogami po centrum miasta.

Chodzi o przedstawienie dowodu identyfikacji genetycznej. Władze nie chcą jednak naciągać właścicieli psów na koszty, dlatego miasto zaprosi każdego do bezpłatnego pobrania próbki śliny od czworonogów, w zamian za co dostaną paszport zdrowotny.

Dzięki próbkom genetycznym pobranym z pozostawionych na drogach lub w parku odchodów, będzie można dojść do odpowiedniej osoby, która powinna być odpowiedzialna za sprzątnięcie po zwierzaku.

Ma to znacząco ułatwić dbanie o czystość miasta.

"Zrobiliśmy podsumowanie. Miesięcznie zbieramy ponad tysiąc psich odchodów. Czasami znacznie więcej, tylko w centrum miasta" - powiedział prezydent.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Mandat za niesprzątanie po psie

Zgodnie z założeniem projektu, straż miejska będzie mogła przeszukać krajową kartotekę domowych zwierząt, by znaleźć właściwe nazwisko. Eksperyment wejdzie w życie od lipca 2025 roku. Pojawią się również odpowiednie mandaty.

Ustalono również kary, jakie będą czekać za nieposiadanie odpowiedniego dokumentu, jak również za nieposprzątanie po swoim czworonogu.

W przypadku braku psiego paszportu w momencie kontroli, na właściciela czekać będzie kara 38 euro, czyli około
169 złotych.

Za niesprzątnięcie psich odchodów będzie można dostać karę w wysokości 122 euro - 543 zł.

Prezydent Ménard zaznaczył również, że prawo nie będzie obowiązywać wszystkich, jest za to obligatoryjne dla mieszkańców miasta.

"Będzie pewna elastyczność dla tych, którzy nie są z Béziers. Jeśli zbiorą swoją kupę, nie będziemy im przeszkadzać. Nie bądźmy ksenofobami. Cudzoziemcy nie stanowią problemu. Musimy dawać przykład. Ci, którzy tego nie robią, są pogardliwi. To kpina ze świata" - powiedział.

Prawo działa w innych miejscach w Europie

Przełomowy pomysł nie jest jednak całkowitą nowością we współczesnej Europie, ponieważ tego rodzaju regulacje istnieją już w innych miastach w innych krajach.

"W Hiszpanii, Włoszech i Wielkiej Brytanii miasta takie jak Walencja zmusiły właścicieli do udania się do lekarza weterynarii w celu uzyskania kontroli genetycznej ich psa. Zajmuje to tylko pięć minut i działa. Walencja potwierdziła nam, że znacznie zmniejszyła liczbę przewinień" - oznajmił prezydent.

Walka z odchodami jest priorytetem Ménarda od czasów jego wyboru w 2014 roku.

"Nie mogę już znieść tego całego g**na. Państwo, które tym razem nic nie powiedziało i myśli to samo. To trzeba zainicjować. Nie tylko w Béziers. Chodzi o wszystkie gminy, trzeba sankcjonować, żeby ludzie dobrze się zachowywali" - powiedział włodarz miasta.

źródło: France Bleu Hérault

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 6

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Maria
19 lipca, 15:17, Arad:

Obowiązkowe chipy z dna , wtedy właściciele zapłacą

Brawo

R
Roka
19 lipca, 14:24, Ahmet:

A kto sprzata po imigrantach

19 lipca, 14:47, MrX:

nikt ;P vive la france :D

Tam są sami swoi

A
Arad
Obowiązkowe chipy z dna , wtedy właściciele zapłacą
M
MrX
19 lipca, 14:24, Ahmet:

A kto sprzata po imigrantach

nikt ;P vive la france :D

K
KohnEfka
"prezydenta miasta Roberta Ménarda" Francuzi nie cierpią na megalomanię. Tam nie ma "prezydentów miast" tak jak w Polsce.

Podobnie jak np. w Nowym Jorku gdzie jest burmistrz jak w jakiejś polskiej pipidówce.
A
Ahmet
A kto sprzata po imigrantach
Wróć na i.pl Portal i.pl