Jagiellonia - Zagłębie. Gospodarze pozbawieni karnego
Nene zdążył już wziąć piłkę w rękę, ale do jedenastki ostatecznie nie podszedł. Sędzia Frankowski w tak zwanym międzyczasie zmienił bowiem decyzję. Z boiska myślał, że doszło do faulu, ale z powtórek wyszło co innego, co od początku zasugerował mu zresztą trener Waldemar Fornalik i niektórzy zawodnicy Miedziowych.
O co poszło? Jagiellonia wprowadziła piłkę w pole karne po prostopadłym zagraniu Nene. Interwencji ratunkowej podjął się Bartosz Kopacz. Zrobił to dobrze, ale za chwilę doszło do rzekomego kontaktu - właśnie w szesnastce. Sfaulować miał Aleks Ławniczak stojącego przed nim Jarosława Kubickiego.
Tak właśnie z boiska, na gorąco wydawało się sędziemu. Gdy Nene myślał już jak uderzyć z karnego, podpowiedzi arbitrowi udzielili obsługujący system VAR Tomasz Kwiatkowski i Paweł Sokolnicki. Frankowski pobiegł więc do monitora i sam obejrzał serię powtórek. Jedno z ujęć potwierdziło wątpliwości; Ławniczak trafił w piłkę, nie w nogę rywala.
Dlatego Frankowski odwołał jedenastkę, na co kibice Jagiellonii zareagowali gwizdami. Widowisku z trybun przyglądał się selekcjoner reprezentacji Polski Michał Probierz, który wcześniej był w Warszawie, gdzie przemawiał na Walnym Zgromadzeniu Sprawozdawczym PZPN.
Jagiellonia i tak dostała rzut karny
Mimo niepowodzenia z karnym Jagiellonia i tak objęła prowadzenie przed przerwą. Po rzucie rożnym trafił na 1:0 obrońca Mateusz Skrzypczak. Dośrodkował mu Bartłomiej Wdowik.
Co jednak najciekawsze, pod koniec połowy sędzia Frankowski jeszcze raz pobiegł do monitora ocenić sporną sytuację z udziałem Jarosława Kubickiego. Po długim namyśle uznał, że został trafiony ręką przez Tomasza Makowskiego - i za to przyznał jedenastkę.
Pewnym strzałem na 2:0 podwyższył Afimico Pululu. W przerwie poszkodowany w obu przypadkach Kubicki stwierdził przed kamerami Canal+ Sport, że jego zdaniem raczej był faulowany... w pierwszej sytuacji.
EKSTRAKLASA w GOL24
Ile zarabiają piłkarze FC Barcelony? Robert Lewandowski wyso...