W piątek marszałek Senatu Tomasz Grodzki zamieścił na Twitterze nagranie, skierowane do Rady Najwyższej Ukrainy, w którym m.in. przepraszał, że „niektóre firmy w haniebny sposób kontynuują działalność w Rosji, że nadal przez Polskę jadą tysiące tirów na Białoruś”. Przepraszał też za to, że „nadal rząd importuje rosyjski węgiel i nie potrafi zamrozić aktywów rosyjskich oligarchów”. – W ten sposób z niedającą się zaakceptować hipokryzją nadal – nawet wbrew intencjom – finansujemy zbrodniczy reżim, który zdobyte pieniądze zużywa na mordowanie niewinnych ludzi – mówił na nagraniu marszałek Senatu.
Wicemarszałek Senatu Marek Pęk poinformował, że senatorowie Prawa i Sprawiedliwości złożą wniosek o odwołanie Tomasza Grodzkiego z funkcji marszałka. Marek Pęk ocenił wypowiedź Tomasza Grodzkiego jako „skandaliczną wypowiedź o finansowaniu przez Polskę zbrodniczego reżimu Putina”. Wicemarszałek Sejmu, szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki zapowiedział zaś, że w czwartek odbędzie się posiedzenie senackiego klubu PiS i po zebraniu podpisów złożony zostanie wniosek o odwołanie Grodzkiego ze wskazaniem Pęka jako kandydata na marszałka Senatu.
Libicki: wypowiedź niepotrzebna
W rozmowie z polskatimes.pl do słów marszałka Senatu odniósł się senator Polskiego Stronnictwa Ludowego – Koalicji Polskiej Jan Filip Libicki. Ocenił on, że „wypowiedź była niepotrzebna, niepotrzebnie konfrontacyjna i niepotrzebnie zaczepna”. – Myślę, że dzisiaj w obliczu tego, jak Polacy pomagają Ukraińcom, potrzebne są raczej wypowiedzi, które budują pewną jedność – dodał.
Zdaniem senatora PSL wypowiedź Tomasza Grodzkiego nie jest wypowiedzią, która powinna pociągać za sobą dymisją pana marszałka. – Nie widzę do tego powodu – mówił.
– Podkreślam jednak, iż uważam, że w obecnej sytuacji, powinno się raczej formułować wypowiedzi, które budują także polskiego ducha. Oczywiście na ocenę tego, co poszczególne segmenty administracji publicznej zrobiły i jak się zachowały wobec kryzysu ukraińskiego, przyjdzie czas za pół roku lub za rok, ale to nie jest w tej chwili czas na tego typu oskarżenia. Jak powiedział pan prezydent Bronisław Komorowski, myślę, że Ukraińcy nie chcieliby, żeby ich sprawa była elementem wewnętrznych rozgrywek politycznych w Polsce i ja się z tym zgadzam. Z pewnością tego nie chcą – zaznaczył Jan Filip Libicki.
Koc: odwołać Grodzkiego
Z kolei senator Prawa i Sprawiedliwości Maria Koc podkreśliła w rozmowie z polskatimes.pl, że PiS jest zdecydowany złożyć wniosek o odwołanie marszałka Senatu. – W czwartek odbędzie się posiedzenie klubu PiS w tej sprawie – mówiła. Senator Maria Koc dodała, że słowa Tomasza Grodzkiego „są oburzające, wręcz haniebne”. – Ta wypowiedź nie powinna mieć miejsca, ponieważ pan marszałek Grodzki oskarżył Polskę, nasze państwo, nas Polaków o to, że finansujemy reżim putinowski, przez co finansujemy wojnę na Ukrainie. Te słowa padły – mówiła.
Maria Koc zauważyła, że „przecież Polska ponosi ogromny trud, żeby zdywersyfikować źródła energii i uniezależnić się od Rosji”. – Trud ten podjęliśmy już kilka lat temu. Wybudowany został gazoport w Świnoujściu, terminale gazowe w portach w Szczecinie i Gdańsku. PKN Orlen czyni wielkie inwestycje, żeby uniezależnić się od ropy rosyjskiej. To wszystko przecież finansuje naród polski, bo w niewielkim nakładzie są to środki unijne – dodała.
Senator PiS zauważyła, że to Polska przyjęła najwięcej uchodźców z Ukrainy.
– Kiedy prezydent Stanów Zjednoczonych przyjeżdża do Polski, marszałek Grodzki występuje w nagraniu do Ukraińskiego Parlamentu i mówi właśnie te słowa, za które po prostu my się wszyscy wstydzimy,. Polska nie ma za to przepraszać Ukrainy. Polska wspiera Ukrainę w tym nieszczęściu, w jakim Ukraina się znalazła i tak będzie do zakończenia wojny i tak będzie też po wojnie – mówiła. Dodała, że „Ukraina wie, że na Polskę może liczyć”.
Senator PiS podkreśliła, że kiedy myśli o słowach marszałka Grodzkiego jako człowiek, jako Polka, a nie jako polityk, to te słowa bardzo ją bolą, że może być polityk w Polsce, który tak jawnie przeciwko naszej ojczyźnie występuje słowami i dyskredytuje wszystko, co my robimy. – A czy można zrobić jeszcze więcej? Naprawdę nie wiem, bo wysiłek jaki ponosimy na rzecz Ukrainy jest naprawdę przeogromny – powiedziała.
